Wyrwał torebkę starszej pani. Chciał jej dowodu, żeby wziąć kredyt
27 maja 2021
Mokotowscy policjanci ustalili, że mężczyzna, który wyrwał torebkę starszej kobiecie przy al. Niepodległości, to karany w przeszłości 26-latek. Podejrzany często zmieniał miejsce zamieszkania. Niemniej jednak funkcjonariusze dowiedzieli się, że przyjedzie on zielonym oplem astrą w rejon ulicy Orkana.
Z zebranego przez policjantów materiału wynikało, że kradzieży torebki dopuścił się 26-letni mieszkaniec powiatu węgrowskiego, który od jakiegoś czasu upodobał sobie Warszawę. - Mężczyzna zatrzymywał się na kilka dni u znajomych, a następnie przenosił się do kolejnych. Niekoniecznie chciał podejmować jakąkolwiek legalną pracę. Bardziej był zainteresowany pozyskiwaniem pieniędzy na utrzymanie z występków i przestępstw - informuje podkomisarz Robert Koniuszy.
Ukrył się w zaroślach
Policjanci ustalili, że będzie przemieszczał się oplem astrą kombi koloru zielonego w rejonie ulicy Orkana. Kiedy tam pojechali zauważyli taki samochód zaparkowany na poboczu. Obok stał mężczyzna, którego wygląd i postura odpowiadała rysopisowi sprawcy. Na widok policjantów podejrzany uciekł w kierunku Puławskiej.
- Schował się w zaroślach w rejonie skrzyżowania Domaniewskiej i Puławskiej. Wyciągnęli go stamtąd, obezwładnili i założyli kajdanki - relacjonuje podkomisarz Koniuszy.
Chcieli wziąć kredyt na dowód seniorki
Znalezione przy nim klucze pasowały do zamka pozostawionego auta. - Okazało się, że pojazd figurował w bazie jako utracony w wyniku przywłaszczenia na terenie Małkini. Zielona astra została odholowana na parking strzeżony. Podejrzany natomiast trafił do policyjnego aresztu. Następnego dnia usłyszał zarzuty. Przyznał się do kradzieży. Tłumaczył, że chciał zdobyć pieniądze oraz wejść w posiadanie obcego dowodu osobistego, na który później planował wziąć kredyt z kolegą - wyjaśnia policjant.
Będzie miał szansę złożyć wyjaśnienia przed sądem, który może go skazać nawet na osiem lat więzienia.
(DB)