Canzonetta: kochamy śpiewanie w chórze
14 lutego 2014
Zajęcia chóralne to tylko jeden z przedmiotów w szkole muzycznej przy Namysłowskiej 4. Wśród uczestników jest grupa miłośników śpiewu (sporo z Targówka), która wraz z prowadzącą dr Elżbietą Siczek tworzy chór koncertujący o nazwie Canzonetta. Z sukcesami - ostatnio trzecią nagrodą na XVI Łódzkim Festiwalu Chóralnym "Cantio Lodziensis".
- Współpracujemy też z różnymi muzykami. Ostatnio przygotowywaliśmy wraz z Michałem Kulentym koncert w ramach Jazz Jamboree 2013 - opowiada Elżbieta Siczek. - To dla nas zaszczyt, że możemy współpracować z cenionymi artystami, ale też duże wyzwanie. Utwory, które wykonywaliśmy, miały dość skomplikowany, synkopowany rytm. Dla dzieci to była nowość, ale wiele się przy tej okazji nauczyły. Występujemy też czasem z orkiestrą szkolną - mówi dalej dyrygentka. - Ostatnio na przykład wykonywaliśmy "Piosenki dziecinne" Witolda Lutosławskiego. Właśnie obchodziliśmy setną rocznicę urodzin kompozytora. Z tej okazji Sejm RP ogłosił rok 2013 rokiem Witolda Lutosławskiego.
Muzyka jest uniwersalnym językiem
Współpraca z chórem koncertującym to zaangażowanie i dodatkowe obowiązki. - Bardzo ważne jest wsparcie i pomoc rodziców - zaznacza dyrygentka. - To oni sami dowożą dzieci na próby i koncerty, które odbywają się w różnych miejscach. Dyrekcja szkoły i rada rodziców bardzo wspierają działalność chóru, pomagają realizować większe przedsięwzięcia, jak choćby wyjazdy zagraniczne. Dla dzieci to także dodatkowe godziny ćwiczeń. Udział w chórze to duża nauka odpowiedzialności. Każdy głos jest ważny i potrzebny. Jeśli kilka osób nie pojawi się na próbie, problem ma cały zespół.
Satysfakcja jednak jest ogromna. To nie tylko wspólne śpiewanie, ale właśnie ciekawe imprezy, warsztaty, w których uczestniczą, są dla dzieci wielką frajdą.
W trakcie warsztatów Europa Cantat, które odbywały się w Turynie, dziecięce chóry z różnych krajów miały za zadanie wspólnie przygotować dziecięcą operę. Jak to możliwe, skoro każdy z uczestników posługuje się innym językiem? - Niektóre z dzieci mówiły po angielsku, inne bazowały na włoskich określeniach muzycznych - opowiada Elżbieta Siczek. - Mówiąc szczerze, nie miały żadnych problemów z porozumieniem się! Muzyka jest językiem uniwersalnym. Przykład? W czasie Tygodnia Kultury Japońskiej śpiewaliśmy popularną piosenkę "Szła dzieweczka". Po japońsku! Okazuje się, że w Japonii jest to bardzo znany i lubiany utwór - dodaje.
Elżbieta Siczek jest absolwentką Akademii Muzycznej im. Fryderyka Chopina w Warszawie, laureatką wielu nagród i wyróżnień, w tym stypendium Ministra Kultury i Sztuki. Współpracowała m.in. z Chórem Akademickim Uniwersytetu Warszawskiego, prowadziła Akademicki Chór Kameralny "Ars Cantata" Klubu Inteligencji Katolickiej w Warszawie, Chór Liceum i Orkiestrę Szkoły Podstawowej Zespołu Szkół Muzycznych im. K. Szymanowskiego w Warszawie, a także Warszawski Chór Międzyuczelniany. Chór Canzonetta prowadzi od 1995 roku. Jest także założycielem i dyrygentem powstałego w styczniu 2000 roku Chóru Camerata Varsovia.
kz
Wyróżnienia i nagrody, jakie otrzymał chór Canzonetta:
Kim są chórzyści?
Agnieszka, 14 lat
Agnieszka
Jestem z Białołęki. Chodzę do chóru czwarty rok, oprócz tego uczę się grać na harfie. Nauczyciele się zgodzili, żebym przychodziła na chór zamiast orkiestry. Bardzo tego chciałam, bo bardzo lubię śpiewać. Śpiewanie pozwala mi zapominać o nieprzyjemnych rzeczach. Poznałam tu mnóstwo fajnych osób.
Jan, 16 lat
Jan
Mieszkam na Żoliborzu. W chórze śpiewam czwarty rok, jestem tu chyba najstarszy. Uczę się gry na fagocie. Taki instrument zaproponowali mi nauczyciele i ten pomysł mi się spodobał. Oprócz tego gram też na fortepianie i gitarze. Na co dzień słucham bardzo różnej muzyki. Rozrywkowej, klasycznej, a nawet country.Michalina, 12 lat
Michalina
Jestem z Saskiej Kępy. Gram na fortepianie już piąty rok, a na chór przychodzę trzeci. To dziadek zachęcał mnie do muzyki. Gdy byłam w pierwszej klasie, zaczęłam uczyć się grać na keyboardzie. W przyszłości chcę grać albo śpiewać. Lubię muzykę pop, na przykład Lenkę.
Marysia, 13 lat
Marysia
Mieszkam na Bielanach. Do szkoły muzycznej zachęcał mnie dziadek i rodzice. W mojej rodzinie kilka osób grało na różnych instrumentach. Bardzo lubię śpiewać i to wokal najbardziej chciałabym rozwijać. Czego słucham? Bardzo różnie. Czasem muzyki klasycznej, czasem zespołu Metallica.Matylda, 11 lat
Matylda
Przyjeżdżam na zajęcia z Piaseczna. Gram na skrzypcach, sama sobie wybrałam ten instrument. Gdy byłam mała, widziałam go nieraz na różnych koncertach. Czy to trudne? To zależy, dla kogo, zależy, ile się ćwiczy. Jednej piosenki można nauczyć się w godzinę. Ale jak ktoś w ogóle nie umie grać, to przynajmniej trzy miesiące. Bardzo ważne jest w grze na skrzypcach, by trzymać dobrą postawę. Dla mnie trudne jest wchodzenie do drugiej i siódmej pozycji.Szymon, 12 lat
Szymon
Jestem z Targówka. Gram na akordeonie i fortepianie, śpiewam też w chórze. Sam wymyśliłem, że chcę grać na akordeonie. Widziałem kiedyś ten instrument w programie "Jaka to melodia?". Najbardziej lubię grać znane piosenki, zarówno nowoczesne, jak i ludowe. Sam wynajduję do nich nuty albo gram ze słuchu. Akordeon to fajny instrument, bo można grać przy ognisku albo wspólnie grać i śpiewać, jak na przykład wujek przyjedzie (śmiech). Występowałem też dwa razy w teatrze "Rampa" na gali "Orłów Targówka".Jagna, 10 lat
Jagna
Mieszkam na Białołęce. Gram na fortepianie. Wcześniej grałam na flecie poprzecznym, ale miałam trudności z równym oddechem, więc zmieniłam instrument właśnie na fortepian. Myślę, że to trudny instrument. Najbardziej lubię grać utwory znane, na przykład "Dla Elizy" albo menuety. Lubię skoczne, wesołe piosenki. Bardzo lubię pieśń "I will sing", którą śpiewam z chórem.Magda, 12 lat
Magda
Jestem z Białołęki. Gram na fortepianie. Najpierw uczyłam się indywidualnie, potem zdecydowałam się zdawać do szkoły muzycznej. Zachęcali mnie do tego dziadkowie i rodzice. Trzeba bardzo dużo ćwiczyć, żeby dobrze grać na fortepianie. Na zajęciach chóru (chodzę drugi rok) jest łatwiej, bo nie wymagają aż tak wielkiego wysiłku, poza tym uwielbiam śpiewać. Na naszych próbach panuje fantastyczna atmosfera. Razem z chórem nagrywaliśmy płytę do podręcznika muzyki dla podstawówek. Pierwszy raz byłam w studio nagrań, było to dla mnie niesamowite przeżycie. Cieszę się z naszego sukcesu na przeglądzie chórów w Łodzi i czekam na kolejne konkursy. Nie jest to pierwszy chór w moim życiu, wcześniej śpiewałam w Avetkach na Białołęce, co też bardzo miło wspominam.