Bazar przy Kondratowicza: samochody niszczą okolicę
13 lutego 2014
- My mieszkańcy patrzymy tylko i przeklinamy. Bałagan potworny - pomstuje pan Paweł, wskazując na bazar przy Kondratowicza. Chodzi o parkujące samochody. Na trawie, krzewach, nawet na boisku, gdzie bawią się dzieci.
- Kiedyś był tutaj ogrodzony parking i wszystko jakoś funkcjonowało. Stały słupki i siłą rzeczy klienci oraz kupcy musieli się dostosowywać. Od czasu, kiedy w wielu miejscach ogrodzenie uległo zniszczeniu, każdy parkuje jak chce i wyjeżdża stamtąd jak chce. Najgorzej jest oczywiście w piątki i soboty, kiedy bazar ma swoje "godziny szczytu" - mówi pan Paweł.
Bazar przy Trockiej takich problemów nie generuje, ponieważ przygotowano dość miejsc parkingowych przy ogrodzeniu i przy ulicy.
- Wcześniej wjazd i wyjazd możliwy był tylko od ul. Kondratowicza. Obecnie ogrodzenie jest zniszczone. Wystarczyłoby wkopać betonowe bloczki i byłoby po sprawie. Na bałagan narzekają szczególnie mieszkańcy bloków przy Kondratowicza 4. Przy ich podwórku jest boisko do koszykówki, gdzie bawią się dzieci, a młodzież i dorośli grają w piłkę nożną. I regularnie wjeżdżają tam samochody - to niebezpieczne! - mówi Krzysztof Sirko, radny dzielnicy.
Samochody rozjeżdżają drzewa, krzewy, trawniki. Jak opowiada jeden z mieszkańców: zdarzało się, że nawet ławki.
mac