Buspas na Kijowskiej. TAK czy NIE?
15 listopada 2018
Z osiedla Wilno i Targówka Fabrycznego płyną głosy, że najmłodszy w mieście pas dla autobusów zakorkował drogę do Śródmieścia. Spytaliśmy ZTM, co o tym sądzi.
Namalowany w lipcu na Kijowskiej buspas w stronę Targowej jest szczególny z dwóch powodów. Zarząd Transportu Miejskiego unika wyznaczania pasów autobusowych wzdłuż torów tramwajowych. Tym razem zrobił wyjątek, choć niemal wszystkie autobusy i tramwaje jadą Kijowską obok siebie (wyjątkiem jest kursujące co pół godziny 156, które wjeżdża na ulicę już z Zabranieckiej). Drugim zaskoczeniem było ekspresowe tempo, w jakim powstał buspas, bo od zapowiedzi do jego wyznaczenia minęło kilka dni zamiast zwyczajowych kilku lat. Dziś w porannym szczycie korzysta z niego 17 autobusów na godzinę, zaś cały ruch prywatny musi zmieścić się na jednym pasie ogólnym.
- Po co było budować taką szeroką ulicę z Targówka Fabrycznego, skoro za dworcem i tak jest zwężenie? - dziwią się kierowcy. - Rano korek potrafi sięgać do Objazdowej, więc korzystanie z nowego odcinka, zbudowanego za grubą kasę, w zasadzie nie ma sensu.
Jak działanie nowego buspasa ocenia ZTM? Czy zostanie on na Kijowskiej na stałe?
- Aktualnie jesteśmy na etapie prowadzenia analizy funkcjonowania pasa autobusowego na Kijowskiej - odpowiada Tomasz Kunert, rzecznik Zarządu Transportu Miejskiego. - Ze wstępnych badań ruchu wynika, że obecnie średni czas przejazdu autobusów na odcinku pomiędzy przystankiem Dw. Wschodni (Kijowska) a zjazdem ze skrzyżowania Kijowskiej z Targową wynosi nieco ponad półtorej minuty, natomiast maksymalny zmierzony czas jazdy wyniósł 2 minuty. Przed uruchomieniem buspasa czas przejazdu autobusów na tym odcinku wynosił średnio 3-4 minuty, przy czym maksymalny zmierzony czas przejazdu wyniósł 9 minut. Widać więc, że uruchomienie buspasa spowodowało skrócenie czasu przejazdu autobusów, a tym samym poprawę funkcjonowania komunikacji publicznej w tym rejonie.
- Nadal będziemy prowadzili obserwację tego buspasa i jeśli dotychczasowe wyniki potwierdzą się w dłuższym okresie, wystąpimy do Biura Polityki Mobilności i Transportu z wnioskiem o pozostawienie go na stałe - podsumowuje Kunert.
(dg)