Burza o zerówki: od września w szkołach
16 października 2012
Rodzice pięciolatków protestują przeciwko przeniesieniu zerówek do szkół. Władze miasta przekonują: dzieci nie ucierpią a zyskają najmłodsi - będzie ponad 300 wolnych miejsc więcej w przedszkolach.
- Władze miasta podjęły decyzję bez konsultacji społecznych, choć to my rodzice i nasze dzieci będziemy ponosić jej konsekwencje. Dla dzieci to strata roku nauki w najlepszych możliwych warunkach, a dla rodziców konieczność przeorganizowania życia - mówi organizatorka akcji Anna Zielińska.
Z kanapkami do szkoły
Różnic pomiędzy codziennością zerówkowiczów w szkole i przedszkolu jest sporo. Jednym z najważniejszym problemów poruszanych przez rodziców jest wyżywienie dzieci.
- W przedszkolu kuchnia zapewnia trzy albo cztery posiłki. W szkole stołówki nie dostosują menu do potrzeb alergików czy cukrzyków. Bywa, że poza obiadem w szkole dziecko nie dostanie do jedzenia nic ponadto, co przyniosło z domu. Nawet szklanki wody, nie mówiąc o ciepłych napojach - mówi Zielińska.
Rzeczniczka ratusza Tamara Mytkowska ripostuje - indywidualne potrzeby żywieniowe dzieci będą zapewniane. Podkreśla też, że jeśli rodzice dostarczą zaświadczenie od lekarza o konieczności eliminowania jakiejś grupy produktów, będzie to uwzględnione. - Śniadania zerówki spożywają wspólnie, dzieci przynoszą kanapki z domu. Szkoły zapewniają wodę, herbatę, mleko - w zależności od placówki - dowodzi rzeczniczka.
Opieka przez cały rok
Dużym plusem przedszkola jest to, że nie ma w nim tak dużo dni wolnych jak w szkołach. Maluchy mają zapewnioną opiekę zarówno w ferie, jak i inne dni, w których szkoły nie pracują. W szkołach ma być podobnie. - Pracujemy nad rozwiązaniem umożliwiającym zapewnienie opieki także w ferie np. w formie dyżurów - wyjaśnia Mytkowska.
Podkreśla też, że nie istnieje "problem z dziećmi, które zostaną bez świetlicy" - nie ma takiej możliwości, bowiem wszystkie dzieci zostaną objęte opieką świetlicową.
- Już w tym roku 60 proc. sześciolatków i 14 proc. pięciolatków uczęszcza do szkół - wszystkie chętne dzieci pozostają w świetlicach, mają zapewnioną opiekę, są wydawane rodzicom bezpośrednio "do ręki" przez opiekuna. Teraz w jednej ze szkół dzieci z zerówek przebywają w łączonej grupie świetlicowej z klasami I-III, ale tylko dlatego, że jest tam jedna klasa 0. Od września zerówki będą miały swoje łączone grupy zerówkowe w jednej ze swych sal - tłumaczy rzeczniczka. Dodaje, że w świetlicy realizowany jest także program zajęć np. plastyczne, ruchowe itd., a rodzice mają możliwość, podobnie jak w przedszkolach, wykupienia zajęć dodatkowych - rytmiki czy języka angielskiego.
Mytkowska podkreśla, że dzieci w zerówkach pracują w systemie bezdzwonkowym, co oznacza, że nie mają kontaktu ze starszymi od siebie uczniami podczas przerw, a na spacery czy plac zabaw wychodzą zgodnie ze swoim programem zajęć.
W marcu odbędą się spotkania informacyjne, na których rodzice będą mogli rozwiać wiele wątpliwości zadając pytania urzędnikom ratusza. Prezydent Roman Smogorzewski zapewnia, że zmiany nie są spowodowane oszczędnościami.
- Ponad 200 trzylatków nie dostało się w tym roku do przedszkoli. Dzięki przeniesieniu zerówek do szkół, w przedszkolach znajdzie miejsce ponad 300 najmłodszych - zapewnia prezydent.
W marcu odbędą się spotkania informacyjne, na których rodzice będą mogli rozwiać wiele wątpliwości zadając pytania urzędnikom ratusza. Może już teraz jednak warto przejść się do swojej rejonowej szkoły, aby obejrzeć warunki, w jakich będzie uczył się nasz pięciolatek? I wymagać zmian. Jest na to cały rok.
Anna Sadowska