Włam do piwnicy mu nie wyszedł

A tak mniej więcej wyglądało to w przypadku Jacka Sz. Nie szło mu od samego początku, a przecież plan był prosty: wejść do piwnicy bloku przy Husarskiej w Legionowie, pokonać zamek, wynieść fanty. Do momentu dostania się do piwnic było nieźle, ale gdy zaczęło się rozwiercanie zamku, geniusz zła nie przewidział, że wiertarka hałasuje. A jak hałasuje, to może kogoś obudzić. I że ten ktoś wezwie policję...

Policjanci weszli do piwnic i znaleźli tam 36-latka, który walczył z twardym zamkiem w drzwiach. Był tak zaaferowany zmaganiami z mechanizmem, że nawet nie zauważył przybycia mundurowych. Oprócz wzmiankowanej już wiertarki przy pechowcu znaleziono też podręczny neseserek z narzędziami mającymi posłużyć do włamu.

W mieszkaniu i w piwnicy Jacka Sz. kryminalni znaleźli zestaw narzędzi służący do otwierania zamków i kłódek, sekatory do cięcia metalu oraz rower pochodzący z kradzieży. Szybko ustalono, że to właśnie 36-latek jest sprawcą kilku innych podobnych przestępstw, do których doszło w Legionowie, w tym usiłowania włamania do sklepu rowerowego w Jabłonnie.

Za kradzieże z włamaniem miłośnikowi dwóch pedałów grozi teraz do 10 lat więzienia.

TW Fulik
na podstawie informacji policji