Bagno Shreka na Białołęce. Mieszkańcy wołają o chodniki
3 marca 2023
Przeglądając budżet obywatelski samorząd stolicy mógłby zrobić sobie szybką ściągawkę z tego, czego mieszkańcom brakuje najbardziej. W tym samym mieście, w którym budowana jest kładka pieszo-rowerowa przez Wisłę, mieszkańcy nie mają: chodników, ulic, dróg rowerowych, latarni czy wiat przystankowych. O kanalizacji nawet nie wspominając.
Oto krótki przegląd na temat tego, w jakich warunkach poruszają się na co dzień mieszkańcy Białołęki. Radna Danuta Zaleska wraz z mieszkańcami złożyła do przyszłorocznej edycji budżetu obywatelskiego projekt remontu fragmentów chodników na Berensona. Za 800 tys.
Rowerem wzdłuż Kanału Żerańskiego. Asfalt tylko na krótkim odcinku
O ile Nieporęt nie miał żadnych oporów, żeby wzdłuż Kanału Żerańskiego wybudować asfaltową drogę rowerową, o tyle warszawska Białołęka zasłania się przepisami o ochronie środowiska.
Na Czeremchowej kolejny wypadek. "Ktoś musi zginąć, by powstały progi?"
W czwartek 16 lutego około 21:30 na Czeremchowej doszło do groźnie wyglądającej kolizji. Jadący drogą volkswagen z nieznanych przyczyn z impetem uderzył w zaparkowaną przy posesji skodę. Czeremchowa, choć na pozór wydaje się spokojną ulicą, nie po raz pierwszy pokazała swoje groźne oblicze.
zł mógłby zostać wymieniony na 450-metrowym odcinku od Skośnej do Chudoby, na 350-metrowym odcinku nieopodal Berensona 13 i na 200-metrowym odcinku od strony południowej.
Warszawa bez chodników
Radna Zaleska proponuje też remont fragmentów chodnika na Ostródzkiej. Za 764 tys. zł chciałaby wymienić kostkę na 400-metrowym odcinku od Berensona do Juranda ze Spychowa, 400-metrowym odcinku od Małego Rycerza do Zmyślonej i 135-metrowym odcinku w okolicach Ostródzkiej 252.
Julia Jaworska również oczekuje chodnika przy Ostródzkiej, na około 300-metrowym odcinku po wschodniej stronie ulicy, od skrzyżowania z ulicą Olsztyńską do przystanku autobusowego przy skrzyżowaniu z ulicą Berensona. Odcinek ten stanowi dojście dzieci i młodzieży do liceum, szkoły podstawowej i przedszkola.
Bagno Shreka na Białołęce
Z kolei Daniel Wargocki oczekuje budowy chodnika na ulicy Lewandów do granicy miasta. Koszt: 50 tys. zł.
- Codziennie setki osób poruszają się między Warszawą a Markami ulicą Lewandów. Od strony Marek zbudowano nowy, piękny chodnik wraz ze ścieżką rowerową. Niestety warszawski odcinek między ul. Oknicką a granicą Warszawy z Markami to nieutwardzona błotniska ścieżka, która w trakcie deszczu zamienia się w bagno Shreka - barwnie opisuje projektodawca.
Wciąż brakuje chodników
Mateusz Senko w swoim projekcie za blisko 300 tys. zł zaproponował posadzenie około 150 krzewów w formie dwóch rabat oraz budowę chodników przy drodze serwisowej Modlińskiej w rejonie Morelowej i na Światowida (odcinek od Milenijnej do Kościeszów po stronie północnej).
Kolejny z projektów przewiduje wykonanie za 300 tys. zł chodnika w miejscu wydeptanej ścieżki wzdłuż Kaczorowej (na wysokości Marywilskiej 58 oraz Kaczorowej 8), po stronie bloków mieszkalnych oraz miejsc postojowych wzdłuż jezdni.
- Projekt powinien być zrealizowany ze względu na bezpieczeństwo poruszających się w tym miejscu pieszych. Wydeptane ścieżki są nierówne i pełne korzeni - czytamy.
Przemysław Dołęga proponuje budowę chodnika łączącego ulice Nagodziców i Trakt Nadwiślański o długości około 75-metrów. Koszt: 60 tys. zł. Z kolei Anna Barkowiak walczy o kilka metrów chodnika prowadzącego do biblioteki, żłobka i Środowiskowego Ogniska Wychowawczego mieszczących się w jednym budynku przy Światowida 3. Koszt to niespełna 10 tys. zł.
- Do budynku, w którym mieści się biblioteka nie ma chodnika. Obecnie idzie się po trawie i ażurowej kostce brukowej przeznaczonej na parkingi. Jest to trudna droga dla osób z małymi dziećmi, niebezpieczna i wręcz niemożliwa dla osób z dysfunkcją ruchową - wyjaśnia pomysłodawczyni.
Na Płochocińskiej nie ma chodnika
Jakub Szczepkowski w swoim projekcie za ponad 100 tys. zł proponuje połączenie chodnikiem skrzyżowania Kobiałki i Płochocińskiej, przystanków autobusowych, Poczty Polskiej i innych lokali usługowych znajdujących się przy Płochocińskiej 164 i 162.
- Skrzyżowanie dróg Kobiałka i Płochocińska to bardzo uczęszczane miejsce. Aby przejść od przystanków autobusowych albo z innego rejonu dzielnicy do poczty i innych lokali usługowych, trzeba nielegalnie przekraczać jezdnię albo iść jej częścią. Jest to bardzo niebezpieczne, gdyż w tym miejscu nie ma utwardzonego pobocza ani chodnika. Trzeba po błocie, kiedy pada deszcz lub śnieg, gdyż pobocze jest gruntowe. Ponadto miejsce to nie jest oświetlone, wiec pieszy naraża się na podwójne niebezpieczeństwo, tj. samochody przejeżdżające obok dróżki. Brakuje od skrzyżowania do Płochocińskiej 164 około 85 metrów chodnika. Tak niewiele, aby znacząco poprawić bezpieczeństwo pieszych w tym rejonie Białołęki - czytamy w opisie projektu.
Budżet obywatelski w Warszawie
Opisane projekty na 2024 rok to tylko drobny wycinek potrzeb, jeśli chodzi o tak podstawowe potrzeby, jak chodnik. Białołęka ma tyciące takich miejsc i pod tym względem jest jedną z najbardziej zacofanych i poszkodowanych dzielnic Warszawy. Dziwi zatem postawa samorządu Warszawy, który pieniądze woli pompować w zapewnienie rozrywki mieszkańcom i turystom (np. budowę wspomnianej kładki przez Wisłę), a mieszkańcom płacącym niemałe podatki od lat mówi, że nie ma pieniędzy na chodniki przy ich ulicach. Mieszkańcy Białołęki domagają się podstawowej infrastruktury. Ratusz buduje bardzo drogi "gadżet".
(db)
.