Buda po kebabie wątpliwą ozdobą Górczewskiej
12 września 2013
Pawilon po punkcie sprzedaży kebabów przy Górczewskiej od kilku lat stoi pusty. Naokoło co rusz od nowa rosną sterty śmieci, butelek i puszek po piwie. - Pawilon jest w świetnym miejscu i od lat stoi niewykorzystany! A do tego jest obskurny - komentuje Ewa Statkiewicz, radna Woli.
- Pewnie dlatego, że nikogo tu nie ma. Nawet w ciągu dnia stoi tu jeden albo drugi i popija piwko, a puszki wyrzucają przechodniom pod nogi! - opowiada mieszkająca w pobliżu pani Elżbieta.
Za pawilon trzeba zwrócić
Mogłoby to się zmienić, gdyby punkt można było wydzierżawić. Chętni są, ale muszą czekać. Dlaczego tak długo obskurna buda zaśmieca okoliczny krajobraz?
- Umowa dzierżawy skończyła się 31 grudnia 2009 r., ale Delegatura Biura Gospodarki Nieruchomościami nie ma informacji na temat, od kiedy tak naprawdę pawilon jest pusty. Zgodnie z Centralną Ewidencją Informacji o Działalności Gospodarczej były dzierżawca gruntu nadal prowadzi działalność usługową w przedmiotowym pawilonie - mówi rzeczniczka urzędu dzielnicy Monika Beuth-Lutyk.
Zanim pawilon lub grunt zostaną przekazane kolejnym dzierżawcom, właściciel kebabu ma dostać z miasta zwrot pieniędzy na poniesione nakłady. I ta procedura trwa już... czwarty rok.
- Trudno powiedzieć, czy otrzyma zwrot. Zanim pawilon lub grunt zostaną przekazane kolejnym dzierżawcom, właściciel kebabu ma dostać z miasta zwrot pieniędzy na poniesione nakłady. I ta procedura trwa już... czwarty rok. Operat szacunkowy określi wartość naniesień na gruncie i jest niezbędny do przeprowadzenia przetargu na dzierżawę nieruchomości. Właścicielem gruntu jest miasto stołeczne Warszawa. O ewentualnej rozbiórce pawilonu zdecyduje zaś dopiero przyszły dzierżawca - dodaje Monika Beuth-Lutyk.
- Przetarg zostanie ogłoszony po skompletowaniu pełnej dokumentacji. Czekamy jeszcze na ponowne dostarczenie przez właścicielkę pawilonu wyceny nakładów. Pierwsza jej wersja zawierała błędy - dodała Joanna Rutkowska z wolskiego ratusza.
W urzędzie dzielnicy zapewniono nas także, że teren nie jest już zaśmiecony.
- Wniosek o utrzymanie porządku został skierowany do wydziału ochrony środowiska w maju - mówi Barbara Stępor, także z urzędu dzielnicy.
I posprzątano. Śmieci ułożono w kartonach, które ciągle stoją pod budką.
mac, kz