Brudne klatki schodowe na Reymonta
7 lipca 2011
Lokatorzy bloku przy ulicy Reymonta 23 narzekają na brud w klatkach schodowych. Po naszej interwencji spółdzielnia mieszkaniowa obiecuje dokładnie "przyjrzeć się sprawie". Czyżby wcześniej brudu zwyczajnie nie było widać?
Jak oni sprzątają?
Co ciekawe, lokatorzy twierdzą, że bałagan panuje tylko w części klatek schodowych. Wytłumaczenie tego jest proste i oczywiste - blok jest sprzątany przez dwie osoby. I o ile, zdaniem lokatorów,- Nie wiem, kto i na jakich zasadach zatrudnia tu ludzi do sprzątania, ale czasem wypadałoby skontrolować wykonywanie obowiązków przez pracowników. W pierwszych klatkach naszego bloku jest czyściutko, tam sprząta jakiś pan i jestem dla niego pełna podziwu. U nas, w kolejnych klatkach, jest natomiast okropnie. W tym roku podłoga chyba nie była myta ani razu, zamiatane jest tu co jakiś czas, ale tylko do miejsca, gdzie znajdują się skrzynki pocztowe - dalej to już chyba zbyt duży wysiłek. Sami czasem sprzątamy, bo leżą tu zdechłe karaluchy. Przez te długotrwałe zaniedbania w klatce unosi się paskudny zapach, zwyczajnie śmierdzi jakąś stęchlizną. Administrator budynku nie sprawdza porządku na klatkach. A przecież my za to wszystko płacimy co miesiąc niemałe w końcu i ciężko zarobione pieniądze - narzeka pani Elżbieta.
Administratorem budynku przy ulicy Reymonta 23 jest Warszawska Spółdzielnia Mieszkaniowa - Wawrzyszew. Po naszej interwencji, w ubiegły wtorek, w bloku została przeprowadzona dokładna kontrola.
- Klatki schodowe przy Reymonta 23 zostały dokładnie sprawdzone i stwierdziliśmy niedociągnięcia na niektórych z nich (choć nie tak rażące, jak zostało to przedstawione przez mieszkańców). Wynikają one z faktu wymiany instalacji wodnej w tym budynku, niemniej dołożymy starań, aby i te niedociągnięcia zmniejszyć - obiecuje Iwona Zielińska z administracji osiedla Wawrzyszew.
Czyli chyba posprzątają?
Anna Sadowska