Bloki na Bródnie zadłużone. Zapomnijcie o remontach
29 stycznia 2018
Niektóre bloki na Bródnie mają nawet dwumilionowy debet na funduszu remontowym. Gdzie się podziały pieniądze, które nasza rodzina wpłacała przez lata? - denerwują się mieszkańcy.
- Zaraz będziemy płacili fundusz remontowy wyższy niż czynsz i wszystko razem. Co z tym robimy?! Ktoś brał nasze pieniądze przez 40 lat, a teraz twierdzi, że mamy słone niedopłaty. Skąd wzięły się kilkusettysięczne długi bloków? - zapytał jakiś czas temu spółdzielca Artur na facebookowej grupie "Targówek Bródno Zacisze TeBeZeT". Jak się okazuje jego blok, jak i wiele innych, na funduszu remontowym posiada spore zadłużenie.
"Gdzie są nasze pieniądze?"
- Sądząc po ilości prac w moim bloku, to powinniśmy mieć dużą nadpłatę - ocenia Marzena. - Zrobiono nas na szaro, a my jeszcze im płacimy. Za co? I gdzie są pieniądze z wpłat? - zastanawia się Dorota, która również nie przebierając w słowach ostro skrytykowała poczynania spółdzielni. - Weźcie się zbierzcie i załóżcie wspólnotę. Będziecie sami kontrolować wszystko - doradził Paweł. - Chce Pan zakładać wspólnotę przy takim stanie funduszy remontowych, to życzę powodzenia. Debet trzeba oddać i z czym Pan zostanie przy tak starych blokach? - zastanawia się Dorota.
Sprawdziliśmy, czy w przypadku, gdyby spółdzielcy któregoś z zadłużonych bloków chcieli z niej wystąpić zakładając wspólnotę, to czy musieliby spłacić dług wobec spółdzielni? - Tak rozumiemy obowiązujące przepisy. Rozliczenie musiałoby nastąpić - odpowiedział nam zarząd Spółdzielni Mieszkaniowej "Bródno". A kwoty zadłużeń bloków są niemałe. Z pism, które otrzymali lokatorzy wynika, że wiele z nich ma długi przekraczające kilkaset tysięcy złotych. W skrajnych przypadkach jest to nawet 2 mln zł.
Ogromne zadłużenia
- Na Turmonckiej ponad 260 tys. niedopłaty. Przecież my od 50 lat płacimy ten fundusz (najpierw moi dziadkowie, teraz ja). A klatkę schodową malowali przez ten czas chyba raz... Ocieplili kilka lat temu i daszek ze schodami zrobili. Czyżby nikt nie płacił czynszu tylko ja? - zastanawia się Monika.
- Wysockiego 2 i 4: - 2.083.800 zł, kto ma więcej? - pochwaliła się niechlubnym rekordem pani Honorata. A np. przy Krasnobrodzkiej 19A występuje ponad 1,2 mln zł niedopłaty, przy Malborskiej 2 niedopłata 512 tys. zł, a na Rembielińskiej 5 prawie 500 tys. zł . Są też bloki ze sporą nadpłatą.
- Na Rembielińskiej nie ma żadnej niedopłaty. Jest 495 tys. zł nadpłaty - poinformowała Iza. Skąd zatem wzięły się te różnice? Zarząd SM Bródno tłumaczy, że spółdzielnia prowadzi odrębnie dla każdej nieruchomości ewidencję wpływów i wydatków funduszu remontowego, ale tylko (uwaga!) od 2007 roku. We wcześniejszych latach wszystkie wpływy i wydatki wrzucane były do "jednego worka". Trudno zatem teraz dociec, lokatorzy której nieruchomości dostali od spółdzielni więcej, a lokatorzy których bloków za to zapłacili.
Każdy płaci za siebie
Władze spółdzielni wyjaśniają, iż to nowa ustawa o spółdzielniach mieszkaniowych, która weszła w życie 9 września 2017 roku, w radykalny sposób zmieniła zasady funkcjonowania spółdzielni w zakresie ewidencji rozliczania wpływów i wydatków funduszu remontowego. Dotychczas spółdzielnia mogła środkami zgromadzonymi na koncie jednego bloku finansować remonty innego bloku. Teraz robić tego nie może. Czy zatem dany blok, który ma np. 2 mln zł niedopłaty, nie będzie remontowany dopóki na jego koncie nie pojawi się wystarczający na przeprowadzenie remontu bilans dodatni?
- Każda nieruchomość dysponuje swoimi pieniędzmi na funduszu remontowym i może planować remonty tylko do wysokości tych środków - odpowiedział jednoznacznie zarząd SM Bródno.
(DB)