Bilet roczny wraca do gry. "Chcemy oszczędzać 136 zł"
19 lutego 2020
Kartę Miejską można zakodować na 30 dni, można też na 90. Teoretycznie możliwe byłoby wprowadzenie biletów na dowolną liczbę dni, także na 365.
Bilet 30-dniowy za 98 zł, 90-dniowy za 250 zł - te ceny zna każdy pasażer naszej komunikacji miejskiej, płacący podatki w Warszawie i korzystający z Karty Warszawiaka. Propozycje rozbudowania taryfy o inne rodzaje biletów, np. 14-dniowych czy półrocznych, pojawiają się regularnie.
136 zł do przodu
- Projekt "Bilet roczny dla posiadaczy Karty Warszawiaka" zakłada możliwość zaprogramowania karty miejskiej w taki sposób, aby była ona aktywna przez 365 dni po uiszczeniu odpowiedniej opłaty - pisze Marcin Kuśmierczyk, który zgłosił propozycję nowego biletu w ramach budżetu obywatelskiego.
Na razie nie wiadomo, czy projekt zostanie dopuszczony przez urzędników do głosowania, ale ratusz mógłby wziąć propozycję pod uwagę niezależnie od tego. Roczny bilet kodowany na Karcie Warszawiaka miałby kosztować 864 zł, co w porównaniu do biletów kwartalnych przekładałoby się na roczną oszczędność rzędu 136 zł. Bilet ulgowy byłby oczywiście dwukrotnie tańszy, dając zysk w wysokości 68 zł.
Wiceprezydent na NIE
Wprowadzenie biletu rocznego proponował w ubiegłym roku warszawski radny Marek Szolc. Wiceprezydent Robert Soszyński odpowiedział wówczas, że "małe jest prawdopodobieństwo, aby oferta biletu rocznego przyczyniła się do zwiększenia zainteresowania warszawskim transportem publicznym" a... niektórych warszawiaków nie było stać na roczne doładowanie.
- Ponieważ doładowanie karty na rok dawałoby większą zniżkę, niż doładowanie na kwartał, przychody ze sprzedaży spadłyby o ponad milion - pisaliśmy w maju ubiegłego roku. - Jest to jednak kwota niezauważalna w skali Warszawy. Gdy samorząd chce wydać kilka milionów na budowę kolejnego domu kultury, o rachunkach się nie mówi. Gdy mowa o promocji komunikacji miejskiej i przyznaniu stałym pasażerom bonusów za lojalność, ekonomia nagle wraca jednak do łask.
(dg)