Bielany bez Wolumenu? "Ten teren się marnuje"
26 listopada 2018
Większość mieszkańców naszej dzielnicy reaguje alergicznie na samą myśl o tym, że przy Kasprowicza mogłoby nie być bazaru. Pojawiają się jednak także głosy, że jego zastąpienie biurowcem to racjonalna decyzja.
"Biuro Architektury w miejsce bazarku Wolumen chce budowy biurowców i bloków mieszkalnych", "kolejne słynne targowisko ma zniknąć z mapy Warszawy", "deweloperzy odliczają dni do likwidacji Bazaru Wolumen" - takie wieści można znaleźć w internecie. Zapewne inwestorzy, zainteresowani doskonale położonymi obok stacji metra działkami, rzeczywiście odliczają dni, ale decyzja o zamknięciu bazaru bynajmniej nie zapadła. Likwidacja Wolumenu w dzisiejszym kształcie jest ledwie propozycją.
Czym mogą pochwalić się Bielany? Wolumen jako miejsce z duszą
"Bielany. Pozytywnie" to cykl, w którym pokazujemy miejsca może i oczywiste, za to pełne pozytywnej energii oraz takie, które mocno wrosły w dzielnicę i jednoznacznie się z nią kojarzą. Dziś kilka słów o Wolumenie. To była kiedyś moja mekka. Jak się chciało kupić cokolwiek związanego z elektroniką, komputerami, sprzętem RTV to wiadomo było, że tu będzie najtaniej. Pomijając fakt, że były tu także rzeczy nie do dostania gdzie indziej...
Na autorów tego pomysłu ze wszystkich stron sypią się gromy. Nie wszyscy jednak uważają, że to zły pomysł. Czy rzeczywiście zastąpienie targowiska zabudową byłoby dla naszej dzielnicy tak wielką stratą, jak mówią przeciwnicy inwestycji?
Brakuje miejsc pracy
- Tak cenny teren przy stacji metra, wykorzystywany na bazar, po prostu się marnuje a Bielany potrzebują powierzchni biurowych - mówi dr Michał Wolański z Katedry Transportu Szkoły Głównej Handlowej. - Pozwoli to skrócić dojazdy do pracy oraz wykorzystać metro w kierunku, w którym rano wozi powietrze. Sentymenty są ważne. Sam je mam, ale tu i teraz setki osób z północnej Warszawy muszą jeździć do pracy na południe przez brak powierzchni biurowej klasy A na Bielanach. Bazarek spożywczy to funkcja lokalna. Nie musi być przy samym metrze.
Bazarek można przenieść
Jak dotąd nikt nie zaproponował rozwiązania kompromisowego, którym byłoby przeniesienie bazaru w inne miejsce. Gdyby między Kasprowicza a Wergiliusza powstał biurowiec, zapewne znalazłaby w nim zatrudnienie część mieszkańców dzielnicy dojeżdżających pięć razy w tygodniu na Wolę czy Służewiec. Z drugiej strony, praca w takim miejscu byłaby bardzo atrakcyjna dla osób mieszkających przy I linii metra. Tak jak zauważył dr Wolański, dziś pociągi jeżdżą w jedną stronę puste, co generuje niepotrzebne koszty w zadłużonym na kilka miliardów mieście.
Kilka faktów
Propozycja postawienia budynku w miejscu dzisiejszego bazaru, wyszła oficjalnie od projektantów planu zagospodarowania przestrzennego Wawrzyszewa, wyłożonego do konsultacji w ubiegłym miesiącu. Zakłada on przeznaczenie terenu na handel, biura lub gastronomię, przy czym nowa zabudowa musiałaby mieć wysokość 1-7 pięter, z tzw. dominantą przestrzenną (wyższą częścią budynku) przy Kasprowicza dochodzącą do 9 pięter. Na parterach musiałyby znaleźć się punkty usługowe.
Przyjęcie takich zapisów w planie zagospodarowania nie jest w żaden sposób równoznaczne z podjęciem decyzji o likwidacji bazaru. Co więcej, ich uchwalenie oznaczałoby, że właściciele terenu mieliby... mniejsze pole manewru, niż dziś. W obecnej sytuacji targowisko, którego część od Kasprowicza jest w użytkowaniu wieczystym kupców, a część od Wergiliusza stanowi własność miasta, można sprzedać pod budowę - po spełnieniu odrębnych wymogów - np. myjni samochodowej albo stacji benzynowej. Po uchwaleniu planu byłoby możliwe już tylko pozostawienie Wolumenu albo zastąpienie go przez zabudowę zgodną z zapisami. Inne inwestycje byłyby wtedy wykluczone.
(dg)
.