REKLAMA

Bemowo

różne »

 

Bemowo upstrzone ogłoszeniami. Przydałyby się gablotki?

  31 marca 2014

alt='Bemowo upstrzone ogłoszeniami. Przydałyby się gablotki?'

Środek dnia, przystanek autobusowy niedaleko ratusza Bemowa. Ubrany na sportowo mężczyzna wyciąga z wielkiej torby kilka plakatów, taśmę klejącą i nożyczki. Rozwieszenie nielegalnych reklam zajmuje mu kilkanaście sekund.

REKLAMA

Nikt, spośród kilkunastu czekających na autobus osób, nie reaguje. Dlaczego? Spytaliśmy o to Aleksandrę Stępień ze stowarzyszenia Miasto Moje A w Nim, zajmującego się problemami estetycznymi Warszawy.

- Polacy boją się reagować, kiedy ktoś łamie prawo - mówi. - Nasza obojętność jest naprawdę dużym problemem.

A może po prostu pozaklejane szyby nie przeszkadzają pasażerom i mieszkańcom? Może potrzebują nośników w ruchliwych punktach dzielnicy, na których można powiesić ogłoszenie?

- Oczywiście, miejsca na ogłoszenia są potrzebne, ale nie do tego służą wiaty przystankowe. W Gdańsku odpowiedzią na ten problem okazało się być ustawienie tablic ogłoszeniowych i zorganizowanie dużej kampanii społecznej. Na Bemowie, podobnie jak w Gdańsku, mogłaby się odbyć akcja uświadamiająca mieszkańców, że ich najbliższa okolica jest dobrem wspólnym. Póki co najskuteczniejszą metodą pozostaje zrywanie nielegalnych reklam.

A jak Bemowo wypada w porównaniu z innymi dzielnicami, jeśli chodzi o estetykę?

- Przeciętnie. Nie jest tak źle jak w centrum, ale dużo jeszcze trzeba zrobić, jeśli chodzi o estetykę dzielnicy. Dotychczasowe działania są raczej wymuszone, niż wynikające z przekonania urzędników, ale pojawiają się pierwsze jaskółki zmian, jak choćby remont i wymiana szyldów pawilonu handlowego przy Uniejowskiej 6.

DG

 

REKLAMA

Czytaj na ten temat

Komentarze (1)

# gość

01.04.2014 20:33

Pytanie dlaczego na budynku Ratusza wisi płachta za oknem reklamująca ubezpieczenia? A czy Ratusz coś zrobił, aby ogłoszeniodawcy musieli zerwać swoje ogłoszenia lub zapłacić za posprzątanie tych śmieciowych reklam? Pewnie Ratusz powie, że to należy do zakresu działań miasta czy też Straży, a oni to tylko podatki od mieszkańców mogą brać i bloki komunalne za pieniądze podatników budować. Dlaczego nie kontrolują jak brudno jest na całej dzielnicy? Bo to nie ich teren? Własność może nie, ale tereny na obszarze dzielnicy powinny ich obchodzić. A co z psimi kupami, które są wszędzie? Dlaczego nie robią kampanii edukacyjnej? Dlaczego nie proszą o kontrole Straż i nakładanie mandatów? Dlaczego za pieniądze podatników mają być sprzątane kupy? Niech psiarze zaczną płacić podatki i sprzątać po psach.
więcej na forum

REKLAMA

Najnowsze informacje na TuBemowo

REKLAMA

REKLAMA

REKLAMA

REKLAMA

Misz@masz

Artykuły sponsorowane

REKLAMA

REKLAMA

Kup bilet

Znajdź swoje wakacje

Powyższe treści pochodzą z serwisu Wakacje.pl.

Polecamy w naszym pasażu

Wstąp do księgarni

REKLAMA

REKLAMA

REKLAMA

REKLAMA