Bemowo Legią stoi. Rekordowa liczba murali
16 lutego 2017
Murale Legii, graffiti Legii, rondo imienia Legii... Nigdzie indziej w Warszawie nie ma takiego zagłębia kibiców.
Upamiętnionym na tabliczkach z nazwą ulicy, ronda czy skweru można zostać - teoretycznie, bo były wyjątki - dopiero pięć lat po śmierci. Zasada ta nie dotyczy jednak organizacji, stowarzyszeń i klubów sportowych, na czym skorzystała niedawno... Legia. Na wniosek bemowskich radnych PO Rada Warszawy nazwała imieniem klubu rondo na Księcia Bolesława.
- Ta okolica to dom dla wielu sekcji Legii Warszawa - przypomina Grzegorz Kuca, wiceburmistrz Bemowa. - W forcie Bema i hali OSiR przy Obrońców Tobruku trenują bokserzy, kolarze, ciężarowcy i koszykarze. Kiedyś Bemowo gościło też m.in. sekcję siatkarską i strzelecką. Dziś Legia to drużyna reprezentująca nasz kraj na arenie międzynarodowej od kilkudziesięciu lat. Na Bemowie mieszka wielu kibiców Legii, którzy są bardzo widoczni podczas różnych uroczystości.
...oraz na ulicach. Na Bemowie i Jelonek można znaleźć prawdopodobnie rekordową w skali Warszawy liczbę kibicowskich murali i graffiti. Największą uwagę zwracają ogromne malowidła na blokach przy Uniejowskiej. Jeden z nich upamiętnia Lucjana Brychczego. Pochodzący z Górnego Śląska piłkarz i trener jest związany z Legią od roku... 1954.
- Rzadko udziela wywiadów. Na uroczystość odsłonięcia muralu ściągnięto go podstępem - pisaliśmy w 2014 roku. - Trener bramkarzy Krzysztof Dowhań, który po treningach zawsze go odwozi do domu, powiedział, że tym razem muszą koniecznie pojechać na Bemowo. I nasz bohater już nie mógł się wycofać. Osobiście dokonał odsłonięcia muralu.
Drugi mural przy Uniejowskiej to proste upamiętnienie stulecia klubu: "To historia której nic nie dorówna. 1916-2016. Legia Warszawa wielka i dumna". To nie wszystko. Spacerując po Bemowie i Jelonkach można natknąć się na dziesiątki innych, drobniejszych murali - lepszych i gorszych. Wiele z nich przypomina o 100-letniej historii klubu, inne przypominają po prostu, by trzymać kciuki.
(dg)