Bemowo bez kina i teatru
21 lutego 2017
Szanowny Panie Burmistrzu - powinienem zacząć ten felieton - dziękuję za inicjatywę udostępniania mieszkańcom Bemowa filmów przybliżających historię najnowszą. Bardzo tylko proszę o rozszerzenie oferty, która zresztą według przyjętej przez Pana linii programowej zaraz się wyczerpie. Został jeszcze chyba tylko "Wyklęty", którego polecam, nakręcony przez Konrada Łęckiego (skądinąd przez jakiś czas mieszkańca naszej dzielnicy).
Chciałbym na przykład zobaczyć czeską superprodukcję z 2001 r. o przygodach bohaterskich pilotów RAF "Ciemnoniebieski świat", w Polsce dotychczas dostępną tylko na DVD. W moim pokoleniu najcieplejsze uczucia wobec Czechów zasiewała młodzieńcza lektura książki "Dywizjon 303" Arkadego Fiedlera, w której nasi sąsiedzi walczyli ramię w ramię z Polakami. "Ciemnoniebieski świat" jest o sąsiednim, czeskim Dywizjonie 310.
Dla mnie ten film (a nie jest to jedyny film o udziale Czechów w zwycięstwie aliantów podczas II wojny światowej) stanowi symbol nędzy polskiej kinematografii. Od 1945 r. do dziś nie zdobyła się ona na ŻADEN film o walkach polskich żołnierzy na Zachodzie (nie licząc przygód Franka Dolasa, ma się rozumieć), mimo iż Polskie Siły Zbrojne na Zachodzie były piątą co do wielkości armią aliancką (!). Żołnierzy w battle-dressach z naszywkami "Poland" można znaleźć tylko w produkcjach zachodnich, jak choćby gen. Sosabowskiego, zagranego przez samego Gene Hackmana. W tym roku dopiero mamy zobaczyć planowaną od kilkunastu lat polską produkcję "Dywizjon 303", nakręconą przez Denisa Delicia i Wiesława Saniewskiego. Mam nadzieję, że dzielnica z lotniczą szachownicą w herbie pokaże nam filmy o obu dywizjonach.
Znakomita sala widowiskowa
Wolałbym jednak, by Pan Burmistrz w celu wyświetlania nam tych filmów nie wyprowadzał nas z dzielnicy, jak to się dzieje obecnie: projekcje odbywają się w kinie w galerii Wola Park, poza granicami Bemowa. Po pierwsze, w naszej dzielnicy też jest kino klasy multipleks, w galerii Cinema City przy Powstańców Śląskich, trochę dalej od ratusza, to prawda, ale jednak na terenie Bemowa. Przede wszystkim zaś mamy obiekty dzielnicowe: salę widowiskową w domu kultury i amfiteatr. Szczególnie niezrozumiałe jest niewykorzystanie znakomitej sali widowiskowej dawnego Art.Bemu, mającej wszak niewiele ponad dziesięć lat. Z publikowanego repertuaru Bemowskiego Centrum Kultury wynika, że popołudniami sala jest wykorzystywana sześć-siedem razy w miesiącu, głównie na - zapewne bardzo pożyteczne - prelekcje i pokazy. Przyznam, że nie rozumiem. Dzielnica nie ma poza multipleksem żadnego obiektu kulturalnego, ani kina, ani teatru, a taka sala świeci pustkami. Aż się prosi o założenie w niej czegoś: teatru impresaryjnego, sceny kabaretowej... o projekcjach filmowych dla dzielnicy nie wspominając.
Maciej Białecki
były wiceburmistrz Pragi Południe (2002-2004) i radny sejmiku mazowieckiego (2002-2006)