Bar mleczny wraca na Wolę
11 kwietnia 2013
Bary mleczne to jeden z symboli PRL-u, w stolicy w ostatnich latach przeżywają jednak renesans. Na Woli nie było takiego od lat. W lutym przy Siennej 83 (wejście od Żelaznej) została otwarta "Mleczarnia". Bar mleczny, ale nowego typu.
To nie jedyna "Mleczarnia" w stolicy. Sieć obejmuje lokale: w Alejach Jerozolimskich 32, przy Nowowiejskiej 6 i Bagateli 15. Jeszcze w kwietniu ma zostać otwarty lokal przy Emilii Plater. Właściciele nie mieli wcześniej doświadczeń w gastronomii. To pozytywny przykład przedsiębiorczości.
- Jestem z wykształcenia inżynierem, przez 10 lat pracowałem w banku jako analityk finansowy.
Właściciel Kamil Hajdenrajch: Przez 10 lat pracowałem w banku jako analityk finansowy. Pewnego dnia uznałem, że trzeba coś zrobić z oszczędnościami.
Pewnego dnia uznałem, że trzeba coś zrobić z oszczędnościami. Ze wspólnikiem trzy lata temu podjęliśmy inicjatywę. Zauważyliśmy, że rynek jest nasycony ekskluzywnymi restauracjami, lokalami fast food i zagranicznymi specjalizacjami. Postawiliśmy na wynajem lokali miejskich. Trzeba przez cały czas obserwować przetargi w internecie i próbować. Na Woli cena wynajmu to 100 zł za metr kwadratowy. Nasz lokal na rogu Siennej i Żelaznej ma powierzchnię 80 metrów. Można sobie policzyć, ile to kosztuje. Ale nie jest źle. Przychodzą do nas na lunche pracownicy okolicznych biurowców, ale też i okoliczni mieszkańcy, którzy bar mleczny odwiedzają z sentymentu dla nazwy - mówi Kamil Hagemajer, współwłaściciel "Mleczarni".- Dobrze pamiętam bary mleczne sprzed kilkudziesięciu lat. Kiedy je już wszystkie polikwidowano, bardzo mi takich brakowało. Z nieufnością przyszedłem tu parę dni temu i nie powiem, że przypomniałem sobie tamtą atmosferę - bo lokal nie jest podobny to tamtych starych.
Pan Zbigniew, emeryt: Ostatni na Woli bar mleczny był naprzeciwko sądów. Już dawno go nie ma.
Ale wreszcie mogłem sobie zamówić leniwe pierogi - mówi pan Zbigniew. - Ostatni na Woli bar mleczny był naprzeciwko sądów. Już dawno go nie ma - dodaje.- Teraz oczekiwania konsumentów są inne. Kiedyś brakowało mięsa i stąd wzięła się idea barów mlecznych. Sentyment pozostał, ale do sprawy trzeba podchodzić inaczej. Działamy na prawdziwych, świeżych produktach, nie stosujemy mrożonek. Ceny są przez to trochę wyższe niż w innych barach mlecznych, ale to kwestia jakości. Nie oszczędzamy na porcjach. Leniwe kosztują 8,90 zł, ale za dziewięć sporych sztuk. Codziennie mamy 30 różnych potraw. Eksperymentujemy. Próbujemy kuchni regionalnych, organizujemy dni kuchni narodowych. Lokal jest otwarty od poniedziałku do piątku, w godz. 8-20, a w soboty i niedziele od 11 do 19. Kierujemy się nosem, wyczuciem - opowiada właściciel "Mleczarni".
mac
Bary mleczne w Warszawie
Śródmieście - Mleczarnia: Aleje Jerozolimskie 32, Bagatela 15 i Nowowiejska 6; Familijny, Nowy Świat 39; Mirów, Elektoralna 23; Pod Barbakanem, Mostowa 27; Prasowy, Marszałkowska 10/16; Uniwersytecki (zwany "Karaluchem") - Krakowskie Przedmieście 20/22; Złota Kaczka, Marszałkowska 55/70; Słoneczny, Mokotowska 39
Bielany - Malwa, Conrada 11; Marymont, Marymoncka 49
Mokotów - Rabarbar, Kolucha 4;
Muranów - Gdański, gen. Andersa 33
Ochota - Biedronka, Grójecka 79
Praga Płn. - Ząbkowska 2; Rusałka, Floriańska 14
Wilanów - Wilanowski, Belwederska 2
Wesoła - Poziomka, Borowika 8/4
Wola - Mleczarnia, Sienna 63
Żoliborz - Gościnny, Słowackiego 36; Sady, Krasińskiego 26