Dzieci z radością tańczą capoeirę
10 kwietnia 2013
"Wola. To lubię!" - to cykl, w którym prezentujemy charakterystyczne miejsca w dzielnicy. Nie zawsze estetyczne - ale zawsze niepowtarzalne, które wyróżniają Wolę na tle innych warszawskich dzielnic. Czekamy na opinie (redakcja@gazetaecho.pl, 22 614-58-28) - co lubisz na Woli? W tym wydaniu Ośrodek Kultury im. Stefana Żeromskiego i zajęcia... capoeiry dla dzieci.
Walka czy taniec?
W capoeirze, w przeciwieństwie do innych sztuk walki, więcej jest uników, płynnych ruchów oraz figur akrobatycznych. Bardzo ważnym jej elementem jest "dialog". Walka najczęściej odbywa się w parach, co powoduje, że na konkretne ruchy jednego z uczestników drugi musi odpowiedzieć w określony sposób, najczęściej którąś z figur unikowych. A wszystko przy śpiewie, okrzykach i rytmicznej muzyce.
- Jest wiele odmian capoeiry i ciągle powstają nowe, w których niekiedy wykorzystuje się chwyty zapożyczone z innych sztuk walki, na przykład z ju-jitsu - mówi Adam Halicki. - Ja jednak jestem zwolennikiem odmiany bardziej tradycyjnej, w której prowadzi się walkę na dystans. To bowiem jest istota capoeiry. Capoeira to walka o kulturę i o wolność.
- Capoeira posiada wiele znaczeń zakorzenionych od wieków w społecznościach afrykańskich, zawartych w rytuałach, tańcach, kulturze muzycznej - tłumaczy Jagna Badowska, instruktorka. - W Brazylii rozwinęła się jako sposób przetrwania dla społeczności, która wraz z przybyciem na obcy ląd, przywiozła ze sobą, olbrzymi bagaż kulturowy. Capoeira była nie tylko walką wręcz, lecz również walką o przeżycie, o wolność, o przetrwanie tradycji przodków i zachowanie tożsamości kulturowej. Cechuje ją wyjątkowe połączenie walki, gry i tańca - elementów praktykowanych do muzyki granej na tradycyjnych instrumentach...
W capoeira głównym instrumentem jest berimbau. Wyznacza on rytm grających "capoeiristas", w "roda" informuje o rodzaju i tempie gry. Jak zbudowany jest berimbau? Składa się z drewnianego kija zwanego "verga", napiętej na niego struny "arame" i "cabaça" - tykwy stanowiącej pudło rezonansowe, przytwierdzonej sznurem do kija z napiętą struną, "caxixi", czyli grzechotki w postaci koszyczka z ziarnami w środku, kamyka "pedra" lub monety "dobrāo" do zmiany tonacji i patyczka "baqueta", którym struna jest uderzana.
Dzieci najbardziej lubią "au"
Zadziwiające jest, jak świetnie kroki capoeiry (które do najprostszych nie należą) opanowały cztero- i pięciolatki z grupy Adama Halickiego. Większość z nich zaczęła naukę jesienią, a dzisiaj, oprócz kroków podstawowych, wykonują już skomplikowane figury akrobatyczne. Niektóre maluchy potrafią same stawać na rękach (pod bacznym okiem instruktora i jego asystentów, oczywiście), choć ich ulubioną figurą jest "au", czyli podobna do znanej wszystkim gwiazdy.
Zajęcia rozwijają refleks, koordynację ruchów, sprawność fizyczną i poczucie rytmu. Większą część spotkania zajmują ćwiczenia pojedynczych figur, ćwiczone osobno lub w parach. Na końcu zawsze odbywa się roda, czyli rytuał polegający na utworzeniu kręgu, w środku którego odbywa się gra, czyli improwizowana walka jednej z par. Osoby tworzące krąg dopingują grających śpiewem i muzyką.
Daria
Daria, 7,5 lat:
- Oprócz capoeiry chodzę jeszcze na karate, ale chyba bardziej podoba mi się capoeira. Tutaj jest więcej różnych figur, a na karate ciągle się powtarzają. A najfajniejszą rzeczą na zajęciach jest to, że na końcu robimy "rodę".
Marko
Marko, 5 lat:
Chodzę na różne zajęcia sportowe - na karate, piłkę nożną, boks. Ale chyba najbardziej lubię capoeirę. I jeszcze lubię żartować...
Tymon
Tymon, 8 lat:
Chodzę na różne zajęcia - na lekcje pianina, na szachy. Na zajęciach capoeiry najbardziej mi się podoba, kiedy robimy "rodę". A co jest najtrudniejsze? Najtrudniejsze jest stanie na rękach.
Ola
Ola, 7,5 lat:
Przychodzę do ośrodka na różne zajęcia - na akrobatykę, na zajęcia plastyczne "Magiczna kredka". Wcześniej ćwiczyłam judo. Teraz od miesiąca przychodzę na zajęcia z capoeiry. Bardzo mi się one podobają, a moja ulubiona figura to "au".
kz