Bałagan koło Maxima
28 grudnia 2011
Mieszkańcy biją na alarm, że na placu koło CH Maxim leży mnóstwo śmieci, których nikt nie sprząta. A do tego wszystkiego okoliczne ławeczki upodobali sobie zwolennicy mocnych trunków. Miasto obiecuje, że posprząta - ale tylko swój teren.
Okazuje się, że działka przy CH Maxim tylko częściowo należy do urzędu, więc posprzątanie całego placu jest niemożliwe.
- Działka nie jest w całości nasza. Część należy do miasta, a część do prywatnych właścicieli. Owszem są tam śmieci, nasz pracownik był nawet sprawdzić. Wydział komunalny zawiadomi odpowiednie służby, które posprzątają teren - mówi Anna Szwarczewska, rzeczniczka urzędu miasta.
Prywatni właściciele gruntów mogą natomiast spodziewać się pism z prośbą o posprzątanie terenu. Będą musieli zrobić to na własny koszt.
Ewelina Kurzak