Bajkowo na Bajkowej
6 lipca 2007
W zespole szkół obejmującym podstawówkę i gimnazjum przy ul. Bajkowej w Radości robi się coraz bardziej bajkowo. Szczególnie teraz na początku lata. Cały teren, który zajmuje szkoła tonie w kwiatach i w zieleni świetnie utrzymanych boisk i trawników.
Szkoła cieszy się doskonałą renomą zarówno wśród uczniów jak i rodziców. Toteż chętnych by się w niej uczyć jest więcej niż szkoła może przyjąć. Oprócz doskonałych wyników w nauczaniu, czego potwierdzeniem są pierwsze miejsca w sprawdzianach zarówno uczniów podstawówki, jak i gimnazjum. Wielu uczniów przyciąga profil sportowy. A dzięki wybudowaniu nowej hali sportowej wraz z całym niezbędnym zapleczem stało się możliwe jego rozszerzenie o nowe dyscypliny.
Niestety, nowa hala oprócz radości sprawia jednak i kłopoty. Niespodziewanie zaczął przeciekać dach. Jak nam wyjaśnił pan Sławomir Borkowski właściciel firmy "Tel-bud" budującej halę, przeciek wystąpił tylko w jednym miejscu. Poszycie zos-tało uszkodzone albo przez firmę odśnieżającą dach albo w trakcie ostatnich wi-chur. W ramach gwarancji w ciągu najbliższych dni usterka zostanie usunięta.
Niestety poważniejsza sprawa jest z wypadkiem, do jakiego doszło w maju. Na jednego z uczniów runął daszek znad wejścia do hali poważnie go raniąc. Chłopak najbliższe kilka miesięcy będzie musiał chodzić w gorsecie. Sprawcą był inny uczeń, który wieszał się i bujał na tym daszku. Przebieg zdarzenia udało się dokładnie odtworzyć dzięki jednej z ponad 40 kamer monitoringu, w jaki wyposa-żona jest szkoła. Właściciel "Tel-budu" twierdzi, że daszek został zamontowany zgodnie z projektem i sztuką budowlaną. Jego przeznaczeniem jest ochrona wejścia przed deszczem i śniegiem. Zamocowanie go przy pomocy ośmiu 26-centymetrowych kotw do tego celu jest całkowicie wystarczające. Skoro jednak daszek jest używany przez uczniów jako przyrząd gimnastyczny, to należy rozwa-żyć znacznie mocniejsze mocowanie na przestrzał przez całą ścianę. Ani pro-jektantowi ani wykonawcy nie śniło się nawet, że może on być wykorzystywany w ten sposób. Sprawa jest jednak poważna i bada ją obecnie zarówno policja, jak i prokuratura, a swoje rozstrzygnięcie znajdzie dopiero w sądzie.
Inną bolączką, która trapi halę okazał się za mały przydział mocy. Jeżeli się włączy pełne oświetlenie, to w szkole wysiadają bezpieczniki. Niemożliwa jest też rozbudowa oświetlenia potrzebnego przy rozgrywkach tenisa stołowego. Powodem jest to, iż szkole odmówiono dodatkowego przydziału mocy, w efekcie czego nowo wybudowaną halę podłączono do starej, kilkudziesięcioletniej już istniejącej insta-lacji. A ta nie wytrzymuje obciążenia. W rozwiązanie tej bolączki zaangażował się osobiście burmistrz Jacek Duchnowski podejmując interwencję w odpowiednich instytucjach. Miejmy nadzieję, że jego interwencja przyniesie wkrótce odpowiedni skutek. I że będą to ostatnie kłopoty, jakie trapią dyrektor Monikę Prochot z nową halą.
Andrzej Gzyło
Od redakcji
Z wypadku, do jakiego doszło w hali przy Bajkowej należy wyciągnąć wnioski. Tam gdzie normy budowlane w przypadku ludzi dorosłych są całkowicie wystarczające w przypadku dzieci zawodzą. Jak się okazuje dzieci potrafią użyć wszystkiego niez-godnie z przeznaczeniem. Przy projektowaniu i budowie obiektów przeznaczonych dla nich należy brać to pod uwagę.