Autobus pod sam dom?

Na Groty nie dojeżdża autobus nocny, a w najbliższej okolicy nowego osiedla przy Obrońców Tobruku nie kursuje żaden autobus dzienny. Mieszkańcy w tych spra-wach nie mówią jednym głosem.

Na Groty piechotą

Jak informowaliśmy w poprzednim numerze "Echa", Zarząd Transportu Miejskiego na podstawie zebranych wniosków oraz przeprowadzonych analiz, przygotował pro-jekt zmian w nocnej komunikacji autobusowej. Projekt nie przewiduje jednak pusz-czenia żadnej linii na osiedle Groty, którego mieszkańcy w dalszym ciągu będą mu-sieli wracać do domu piechotą. Opinie w tej sprawie są podzielone. Część miesz-kańców bowiem życzyłaby sobie, żeby w osiedlu ustawiono przystanek nocny. Jest jednak także całkiem spora grupa, nie bez swoich racji, która obawia się, że nocne autobusy jeżdżące pod oknami zakłócałyby ciszę nocną. - Nie wydaje mi się, żeby autobus nocny był tutaj potrzebny. Poza tym nie chcę żadnych hałasów za oknem - mówi mieszkanka jednego z domów przy Hubala-Dobrzańskiego.

Są jednak głosy wręcz domagające się puszczenia na osiedle sześćsetki: - Ile-kroć wracam do domu po godzinach kursowania dziennego autobusu, muszę iść z osiedla Górczewska. Trwa to blisko pół godziny, co szczególnie zimą jest bardzo uciążliwe - mówi student z Grot. - Gdyby taki autobus kursował co godzinę, to już by było ogromne ułatwienie - dodaje.

Rzecznik ZTM informuje, że wprawdzie kształt nowej siatki nocnych autobusów jest niemal ostatecznie ustalony, ale wnioski dużej grupy zainteresowanych nie pozostaną bez odzewu. Na internetowej stronie zarządu cały czas widnieje informacja: - W przypadku sugestii prosimy o przesyłanie maili na adres konsultacje@ztm.waw.pl lub kontakt pod numerem całodobowej infolinii 94-84.

Progi spowalniające na Obrońców Tobruku

Bardzo podobny problem mają mieszkańcy nowego osiedla przy ulicy Obrońców Tobruku. W tym wypadku chodzi jednak o komunikację dzienną. Najbliższe przys-tanki znajdują się przy ulicy Wrocławskiej oraz przy Powstańców Śląskich (okolice centrum handlowego) - a to około 15 minut piechotą. Głosy zainteresowanych rów-nież są podzielone. Gdyby mieszkańcy jednak uznali, że autobus jest im potrzebny, muszą się w pierwszej kolejności zgłosić do zarządcy drogi, gdyż to on jest odpo-wiedzialny za umieszczenie na jezdni progów spowalniających. W tym wypadku zarządcą jest dzielnica Bemowo. ZTM wyklucza bowiem możliwość puszczenia autobusu po ulicy, na której są takie progi. - Chodzi o komfort, a w tym przypadku dyskomfort, pasażerów, a także o same autobusy, które mogłyby łatwo uszkodzić podwozie - mówi rzecznik prasowy ZTM. Takie tłumaczenie wydaje się jednak niezbyt satysfakcjonujące, biorąc pod uwagę stan stołecznych dróg. Poza tym ZTM dysponuje nie tylko niskopodłogowymi solarisami, ale także starszymi modelami, o wyższym zawieszeniu. Stanowisko zarządu jest jednak kategoryczne, a okazuje się, że problem wcale nie jest nowy - jakiś czas temu zlikwidowano pętlę przy cent-rum handlowym Wola Park, ponieważ zarządca drogi zdecydował się na rozmiesz-czenie tam progów spowalniających.

Czekamy na Państwa komentarze. Chcemy poznać opinie Czytelników oraz zorientować się, jak duże zainteresowanie budzi problem braku autobusów blisko domu. Jeśli w innych rejonach Bemowa odczuwalny jest taki brak - prosimy o infor-macje. Prosimy pisać na e-mail: echo@gazetaecho.pl lub dzwonić na 022-614-58-28.

Piotr Otrębski