Afgańczycy na Bielanach? Burmistrz chce przyjąć uchodźców
17 sierpnia 2021
Dzień po zdobyciu Kabulu przez talibów burmistrz Grzegorz Pietruczuk zaapelował o uruchomienie przez warszawski samorząd programu pomocowego.
W niedzielę 15 sierpnia proamerykańska Islamska Republika Afganistanu upadła pod atakami talibów - radykalnego muzułmańskiego ugrupowania, które rządziło większą częścią kraju w latach 1996-2001 i współpracowało z Osamą bin Ladenem. To symboliczny koniec dwudziestoletniej wojny, rozpoczętej zaraz po zamachu terrorystycznym na World Trade Center.
Uchodźcy w Warszawie
Ponieważ w wojnie afgańskiej brała udział także Polska, odzyskanie Kabulu przez talibów wywołało w naszym kraju ogromne zainteresowanie. Burmistrz Bielan Grzegorz Pietruczuk deklaruje pomoc osobom, które współpracowały z Wojskiem Polskim.
- W związku z wycofaniem się sił zbrojnych NATO z Islamskiej Republiki Afganistanu oraz gwałtownym upadkiem dotychczasowych struktur państwowych zwracam się z propozycją pilnego zaoferowania pomocy ze strony m.st. Warszawy na rzecz afgańskich współpracowników (wraz z rodzinami) polskiego kontyngentu wojskowego w tym państwie - pisze burmistrz w liście do prezydenta Rafała Trzaskowskiego. - Ze swojej strony deklaruję możliwość przyjęcia pięciu takich rodzin. Jesteśmy gotowi zapewnić im mieszkania oraz wszelką pomoc bytową i prawną.
Polscy repatrianci na Bielanach
W czerwcu pisaliśmy o repatriantach z Syberii, którzy zamieszkali na Bielanach. Potomkowie Polaków przymusowo wysiedlonych przez komunistów z dawnych Kresów - przedsiębiorca-informatyk i absolwentka hotelarstwa i turystyki wraz z trzema córkami - otrzymali od samorządu solidną pomoc.
- Rodziny osiedlające się w Warszawie na zaproszenie prezydenta otrzymują lokal mieszkalny z miejskich zasobów, który odpowiada ich potrzebom oraz pieniądze na urządzenie mieszkania i bieżące utrzymanie przez 24 miesiące - mówiła wówczas wiceprezydent Aldona Machnowska-Góra. - W ramach realizowanej polityki repatriacyjnej zaproszenie do osiedlenia się w Warszawie otrzymuje około dziesięciu rodzin rocznie.
(dg)