Absurdy Białołęki: zrobili furtkę do szkoły, ale jej nie otworzyli
16 maja 2018
Szkoła podstawowa przy Topolowej nie może otworzyć furtki rodzicom przywożącym uczniów do szkoły, ponieważ... za płotem brakuje metrowej długości chodnika.
- Absurdy Białołęki. Szkoła Podstawowa 342 przy Topolowej funkcjonuje już cztery lata. Jest furtka od strony wydzielonego parkingu dla rodziców, którzy przywożą swoje dzieci. Niestety cały czas zamknięta. Szkoła nie może jej otworzyć, ponieważ z drugiej strony brakuje około metra chodnika. Jest piach - opowiada pani Izabela na facebookowej grupie mieszkańców Białołęki. Pozornie błahy temat wywołał żywą dyskusję.
Zapraszam straż miejską
Zdaniem jednych furtka poprawi bezpieczeństwo na przylegającej do szkoły ulicy, zdaniem innych tylko pogorszy. - Zapraszam straż miejską w te okolice, żeby przyjrzała się parkującym. To, co dzieje się w bezpośredniej okolicy przejścia dla pieszych, na łuku, jest karygodne - mówi pan Grzegorz.
- Tragedia na tym przejściu, to niestety tylko kwestia czasu. Nawet jadąc 30 km/h kierowca zrobi krzywdę dziecku, które wyskoczy zza aut - dodaje Marcin. - Każdego dnia tej zimy psioczyłam na to, że furtka nie funkcjonuje. Bardzo utrudnia to życie rodzicom - przyznała pani Ewa.
To nowa furtka
- Furtka, o której mowa, to nowe, dodatkowe wejście do szkoły. Kilkadziesiąt metrów dalej jest druga furtka, a właściwie w kolejności powstawania - pierwsze wejście dla pieszych. Nowa została wykonana na prośbę rodziców pod koniec ubiegłego roku - mówi Marzena Gawkowska, rzeczniczka białołęckiego urzędu. - W grudniu nie mieliśmy możliwości uzupełnienia brakującego fragmentu chodnika, bo wydaliśmy już wszystkie fundusze na prace brukarskie na 2017 rok, a poza tym tego typu prace w grudniu zawsze są obarczone ryzykiem. Brakujący odcinek zostanie uzupełniony, gdy tylko rozstrzygniemy tegoroczny przetarg na prace brukarskie. Będzie to jedno z pierwszych zadań, jakie zlecimy nowemu wykonawcy - obiecuje Marzena Gawkowska.
(DB)