Absurd z Wawra. Mieszkańcy: progi założyć, progi zdjąć
25 czerwca 2019
Przykład tego projektu doskonale pokazuje, do czego prowadzą dziwne zasady budżetu obywatelskiego i oddawanie spraw bezpieczeństwa w ręce "ludu".
W poniedziałek 17 czerwca, w biały dzień na rogu Przewodowej i Tawułkowej doszło do wypadku. Według wstępnych ustaleń dziewczyna przeprowadzała rower po przejściu dla pieszych a kierowca wjechał na przejście mimo braku widoczności. Pieszą zasłaniał autobus.
- W zeszłym roku na Przewodowej wybudowano progi zwalniające - przypomina wiceburmistrz Jacek Wiśnicki. - Narzeka na nie każdy kierowca. Nie zapobiegły potrąceniu na pasach. Bez drastycznych zmian w przepisach trudno będzie zmniejszyć liczbę ofiar.
Progi...
Wspomniane progi zostały zamontowane jesienią, po głosowaniu nad budżetem partycypacyjnym na rok 2018. Wystarczyło 128 głosów i 30 tys. zł, by zobowiązać Zarząd Dróg Miejskich do uspokojenia ruchu na odcinku od Wału Miedzeszyńskiego do Celulozy.
- Przy ulicy z roku na rok gęstnieje zabudowa, jest wiele przejść dla pieszych oraz wyjazdów z osiedli i posesji - pisał Robert Jankowski, pomysłodawca. - Długie i proste odcinki drogi są przyczyną częstego przekraczania przez kierowców prędkości, co wpływa negatywnie na bezpieczeństwo innych uczestników ruchu, w tym pieszych. W perspektywie kilku lat można spodziewać się zagęszczenia zabudowy oraz zwiększenia ruchu kołowego w tym rejonie.
...czy azyle?
Choć od montażu progów minęło ledwie kilka miesięcy, już pojawiła się propozycja ich usunięcia w ramach... budżetu obywatelskiego. Wśród pomysłów zgłoszonych na przyszły rok można znaleźć projekt pt. "Likwidacja progów zwalniających na ul. Przewodowej od ul. Zasadowej do ul. Wał Miedzeszyński - w zamian budowa azyli dla pieszych". Wszystko miałoby kosztować 390 tys. zł.
- Zastąpienie progów zwalniających azylami dla pieszych pogodzi interesy zmotoryzowanych i pieszych - uważa pomysłodawca. - Ci pierwsi będą mogli podróżować w sposób płynny i komfortowy, drudzy bezpiecznie korzystać z ciągów pieszych, dotrzeć do autobusu czy znajdujących się w okolicy placówek handlowych. Moim zdaniem progi zwalniające nie powinny być stosowane w ciągach komunikacyjnych o tak wysokim natężeniu ruchu.
Teoretycznie nic nie stoi na przeszkodzie, by mieszkańcy raz na 2-3 lata decydowali w głosowaniu nad montażem progów, ich usuwaniem i ponownym montażem. Ponieważ nie ma możliwości opowiedzenia się przeciwko niechcianemu pomysłowi, dwie strony barykady mogą "przekrzykiwać się" w nieskończoność. W przypadku takich projektów, jak wymiana huśtawki na piaskownicę jest to najwyżej zabawne. Gdy mowa o bezpieczeństwie ruchu drogowego, robi się niebezpiecznie. Czy ktoś wyobraża sobie głosowanie nad tym, co ma zrobić pilot na pokładzie samolotu, który wpadł w turbulencje?
(jk)