14-letni Maciek z Kobiałki nie żyje
13 listopada 2016
W niedzielę po południu zmarł chłopiec z Kobiałki, za którego trzymała kciuki cała Białołęka.
14-letni mieszkaniec Białołęki, Maciek Chmielewski, urodził się z ciężką złożoną wadą serca TAC (tzw. wspólny pień tętniczy) i przeszedł dwie bardzo skomplikowane operacje. Podczas drugiej, trwającej 11 godzin, nastąpiło załamanie i doszło do zatrzymania pracy serca. Długa reanimacja spowodowała uszkodzenia mózgu Maćka. Od tego czasu chłopiec przebywał na oddziale intensywnej terapii, podłączony do aparatury wspomagającej funkcje życiowe.
Aby pomóc w leczeniu, jego bliscy i przyjaciele zorganizowali akcję "Maciek musisz", mającą na celu zebranie potrzebnych pieniędzy. 2 października w gimnazjum na Kobiałce odbył się piknik na rzecz chłopca. Akcja stała się popularna w całej dzielnicy, a dzięki mediom nawet w całej Polsce. W internecie oznaczana hasztagiem #maciekmusisz. Można śmiało stwierdzić, że w ostatnich dniach cała Białołęka trzymała kciuki, by Maciek wrócił do zdrowia i mógł znów poświęcić się swojej największej pasji: muzyce.
Kilka godzin przed śmiercią chłopca na profilu facebookowym Maciek musi znów zagrać pojawił się film dla Maćka, nagrany przez kolegów z gimnazjum. - Kochani. To, co robicie jest bardzo ważne. Wasz wysiłek, wasza siła i miłość są w stanie przenosić góry. Pamiętajcie o tym zawsze, przez całe Wasze życie pamiętajcie, że warto walczyć o przyjaźń, honor, warto kochać, szanować innych i być dobrym - przeczytali w podziękowaniu od rodziny.
Wszyscy, którzy w jakikolwiek sposób zaangażowali się w pomoc dla gimnazjalisty, mieli nadzieję, że - przy takim wsparciu tak wielkiej grupy ludzi - jego powrót do zdrowia jest tylko kwestią czasu.
Smutna wiadomość nadeszła w niedzielę po południu: - Kochani, podróż Maciusia dobiegła końca. Odszedł dziś po 15:00. Proszę was o ciepłą energię, o modlitwy za jego duszę, za jego rodzinę. Dziękujemy za Waszą wiarę i miłość - napisali na portalu społecznościowym rodzice chłopca.
(red)