Zwolnić wszystkich dyscyplinarnie
28 marca 2006
- Tych wszystkich urzędników, którzy bawią się w budowanie mostu trzeba dyscyplinarnie powyrzucać z pracy i jeszcze obciążyć kosztami - krzyczy do słuchawki rozżalony czytelnik "Echa".
Protest przeciwko wynikom zeszłorocznego konkursu złożyła firma Ove Arup, która zaprojektowała m.in. most łączący Szwecję z Danią. Firma zaprojektowała most podobny w konstrukcji do zwycięskich projektów, ale tańszy w realizacji o co najmniej 30-50 mln zł. Wybrany projekt ma kosztować 320-370 mln.
Zdaniem przedstawicieli Ove Arup konkurs przeprowadzono niezgodnie z zapisami regulaminu. We wrześniu zeszłego roku sąd okręgowy po raz pierwszy przyznał rację firmie i nakazał ponowną ocenę prac. Tuż po sądowym werdykcie ówczesny wiceprezydent Warszawy Andrzej Urbański zapowiedział, że warszawiacy mostem Północnym pojadą najdalej w 2008 roku. Już wówczas pisaliśmy w "Echu", że jest chyba jedyną osobą w stolicy, która w to wierzy...
Mimo wyroku ponownie wybrano te same projekty. Ove Arup ponownie złożyła protest, a sąd po raz drugi orzekł to samo, bo sąd konkursowy nie przestrzegał regulaminu.
Według regulaminu konkursu most i drogi dojazdowe mają mieć po trzy pasy ruchu w każdym kierunku. Zwycięskie projekty przy węzłach rozjazdowych mają dwa pasy. Przedstawiciele ratusza bronili się, że prawo nie nakazuje trzech pasów na bezkolizyjnych węzłach komunikacyjnych. Twierdzili także, że to tylko koncepcja mostu, a projekt ostateczny powstanie później. Sąd jednak uznał, że przepisy nie mają tu nic do rzeczy, bo choć dopuszczają mniejszą liczbę pasów na węźle, to w tym wypadku musi to jasno wynikać z regulaminu konkursu.
- Najsmutniejsze w tym wszystkim jest to, że ratusz, zamiast poprawić błędy, które wykazał sąd w zeszłorocznym sporze, poszedł w zaparte, jakby chciał wszystkim udowodnić, kto tu jest najmądrzejszy. To dość charakterystyczne postępowanie dla ekipy Kaczyńskich - mówi radny Warszawy zastrzegający sobie anonimowość. - Niestety, jak widać nieskuteczne. Już dziś na sto procent można powiedzieć, że kolejny termin oddania mostu, czyli rok 2011 jest nierealny.
- Nie jestem czarodziejem - oznajmił po wyroku pełnomocnik ds. budowy mostu Północnego Witold Chodakiewicz, gdy dziennikarz "Gazety Stołecznej" zapytał go, kiedy w końcu ruszy inwestycja. Kłopot w tym, że od Chodakiewicza nikt nie wymaga bycia czarodziejem. Warszawiacy natomiast coraz mniej wierzą w jego kompetencje i coraz głośniej domagają się wymiany całej kadry odpowie-dzialnej za budowę mostu.
Szefem miejskiego sądu konkursowego był Michał Borowski, naczelny architekt miasta.
Pełniący obowiązki prezydenta Mirosław Kochalski zapewnia, że most będzie gotowy w 2009 roku. Czy ktoś w to wierzy? Wydaje się, że tak. Popularność PiS w Warszawie jest wciąż wielka.
Bartek Wołek
Przez najbliższe 5 lat most będzie wyglądał jak na zdjęciu.