Zwłoki w Wiśle. Kim była kobieta?

Do makabrycznego odkrycia doszło w niedzielę, 8 kwietnia około godz. 13. W Rajszewie w okolicy ul. Golfowej nad Wisłą znaleziono zwłoki kobiety.

Makabryczne odkrycie podczas spaceru

Pogoda tego dnia wręcz zachęcała do długich plenerowych spacerów. Tak właśnie uczyniła trójka mieszkańców, jednak zapewne nie spodziewali się tak wstrząsającego odkrycia. Przechodząc wzdłuż wiślanych wałów, w pewnym momencie jeden z mężczyzn dostrzegł dryfujące przy brzegu ciało. Spacerowicz podszedł bliżej brzegu i przy pomocy gałęzi udało mu się przesunąć ciało kobiety na brzeg. Na miejsce makabrycznego odkrycia wezwano policję oraz jednostki ochotniczej straży pożarnej. Przybył też prokurator. - Potwierdzam, że doszło do znalezienia zwłok kobiety wyłowionej z Wisły w miejscowości Rajszew. Nie znamy jej tożsamości - poinformowała podkom. Emilia Kuligowska z legionowskiej policji. Śledztwo prowadzone jest pod nadzorem Prokuratury Rejonowej w Legionowie. Nieoficjalnie wiadomo, że ciało było już w zaawansowanym rozkładzie.

Warszawianka, która kilka dni temu wyszła z domu?

Tę hipotezę niejako potwierdza prokurator prowadzący postępowanie. - Nie znamy nadal danych personalnych kobiety, jednak policja wytypowała, że może być to poszukiwana warszawianka, która kilka dni temu wyszła z domu i nie wróciła. Policja miała przygotować okazanie zwłok, ale niestety można je zidentyfikować tylko po ubiorze. Woda i upływ czasu zrobiły swoje. Prowadzimy postępowanie z artykułu 155 Kodeksu karnego, czyli standardowo zawsze jako nieumyślne spowodowanie śmierci, kiedy znajdujemy ciało człowieka. Ustalamy teraz w jakich okolicznościach denatka znalazła się w rzece i na chwilę obecną czekamy na sekcję, która wyjaśni nam więcej - mówi prokurator.

Jak podkreśla prokuratura sekcja zwłok zostanie przeprowadzona jeszcze w tym tygodniu.

(DB)