Sokratesa w przebudowie do czerwca? "Korki są nie do zniesienia"
18 stycznia 2022
Na Wawrzyszewie nie widać końca prac nad zwężeniem jezdni, które rozpoczęły się w lipcu. Drogowcy obwiniają... wirusa i niedogodny termin ustawiania parkometrów. Okoliczni mieszkańcy relacjonują, że prace są prowadzone fatalnie.
Kiedy w lipcu rozpoczynało się zwężanie jezdni Sokratesa, Zarząd Dróg Miejskich zapowiadał, że prace potrwają pięć miesięcy, a więc do października. Mamy drugą połowę stycznia i nic nie wskazuje na to, by miały wkrótce się zakończyć. Mieszkańcy Wawrzyszewa twierdzą, że na placu budowy nie dzieje się zazwyczaj nic.
Kiedy skończą przebudowę Sokratesa?
Na zlecenie ZDM przebudową Sokratesa zajmuje się inna instytucja należąca do warszawskiego ratusza: Zakład Remontów i Konserwacji Dróg. Prace są prowadzone w zupełnie innym trybie, niż znany z większości publicznych inwestycji: pracownicy mogą w każdej chwili zostać ściągnięci z placu budowy, by zająć się np. ustawianiem parkometrów, remontem zatoki autobusowej, naprawą zapadniętej jezdni albo nawet wyciąganiem z Wisły znalezisk archeologicznych z czasów XVII-wiecznych wojen ze Szwecją. Okoliczni mieszkańcy narzekają na trwające tygodniami przestoje.
- Jeszcze nie widziałam, żeby przebudowa ulicy trwała tak wolno - powiedziała nam mieszkanka jednego z nowych bloków po północnej stronie Sokratesa. - Zazwyczaj w ogóle nie widać robotników. Co kilka tygodni robię zdjęcia i nie widzę na nich postępów. Tymczasem korki są nie do zniesienia. Sokratesa i Nocznickiego są w godzinach szczytu całkowicie zakorkowane a skrzyżowania z Wólczyńską zupełnie niewydolne. Nadal nie rozumiem, jak można było zdecydować o dwukrotnym zwężeniu jezdni z powodu śmiertelnego wypadku. Gdyby pójść tym tropem, w ogóle nie powinniśmy mieć dróg szerszych niż jeden pas.
Wina wirusa i parkometrów
Dlaczego prace toczą się tak wolno? Według ZDM przebudowy nie dało się zakończyć w październiku m.in. dlatego, że konieczne okazało się przeprojektowanie instalacji podziemnych. Drogowcy obwiniają także wirusa SARS-CoV-2, który już trzeci rok z rzędu jest wygodnym alibi dla wszelkich opóźnień w inwestycjach. Pośrednio zrzucają winę nawet na Radę Warszawy, która zdecydowała o rozszerzeniu od listopada strefy płatnego parkowania na Ochotę i Żoliborz, przez co konieczne było ustawianie parkometrów i malowanie miejsc postojowych. Jak dowiedzieliśmy się nieoficjalnie w bielańskim ratuszu, ZRiKD musiał wstrzymać prace na Sokratesa, ponieważ... zabrakło materiałów budowlanych.
Rzecznik ZDM Jakub Dybalski twierdzi, że to nieprawda. Według aktualnych zapowiedzi drogowców przebudowa Sokratesa zakończy się wiosną, a więc najpóźniej w czerwcu. Na niemal całej długości ulicy kierowcy będą mieć do dyspozycji jeden pas ruchu w każdą stronę. Jezdnia będzie nieco szersza tylko na skrzyżowaniach z Kasprowicza i Wólczyńską. Wszystkie przejścia dla pieszych przez Sokratesa zostaną zabezpieczone azylem, czyli wysepką na środku jezdni. Powstanie też nowe przejście na wysokości budynku nr 13. Mieszkańcy zyskają szerszy chodnik po stronie nowych bloków, gdzie koncentrują się wszystkie sklepy i punkty usługowe. Chodnik zostanie dwukrotnie poszerzony a droga rowerowa przesunięta bliżej jezdni i oddzielona od pieszych pasem zieleni.
(dg)