Zrobili wiadukt. Zabrakło pieniędzy na dojazdy
16 września 2020
Nowiutki wiadukt, łączący się z obu stron z wiejskimi drogami? To skutek polityki warszawskiego ratusza.
Otwarty w ubiegłym miesiącu wiadukt Tawułkowej nad powstającą trasą S2 to jeden z najważniejszych elementów docelowej sieci drogowej południowej części Wawra. Zbudowana przez Generalną Dyrekcję Dróg Krajowych i Autostrad estakada zapewnia połączenie Miedzeszyna i Falenicy, rozdzielonych teraz szeroką drogą ekspresową. Za budowę dojazdów do niej miał odpowiadać wawerski ratusz. Przy dobrym planowaniu prace na 1700-metrowym odcinku Tawułkowej i Liliowej od Bysławskiej do Przewodowej zakończyłyby się równolegle z budową trasy S2.
- W tym roku ogłosiliśmy przetarg na wykonanie dokumentacji projektowej. Wyłoniony wykonawca zrealizował już usługę - mówi Aleksandra Słowińska, rzeczniczka wawerskiego ratusza. - Jednak Urząd m.st. Warszawy wstrzymał pieniądze na realizację tej inwestycji.
Innymi słowy: warszawski ratusz po raz kolejny doprowadził do tego, że gotowy projekt trafi do szuflady i prawdopodobnie się zmarnuje. Tempo zmian prawnych w Polsce jest takie, że dokumenty dotyczące budowy dróg tracą aktualność już po kilku latach i odkurzanie inwestycji zawsze oznacza dodatkowe wydatki na aktualizację. Ratusz zdaje się jednak nie mieć żadnego problemu z tym, że rozpoczęte inwestycje są wstrzymywane w połowie. Najbardziej spektakularnym przykładem tej polityki jest zatrzymanie budowy mostu Krasińskiego, w przypadku którego sama aktualizacja projektu kosztowała prawie 6 mln zł.
Biorąc pod uwagę obecny stan budżetu Warszawy, na budowę Tawułkowej i Liliowej nie ma w najbliższych latach szans.
(dg)