Drogi

Prototyp znaku opracowanego przez śląską drogówkę. Z odpowiedniej odległości imituje obiekty w trójwymiarze.
źródło: www.trackerinfo.eu
Znaki 3D - sprawdziłyby się na Białołęce?
Mieszkańcy wschodniej Białołęki walczą o poprawę bezpieczeństwa na skrzyżowaniach przy ulicach Ruskowy Bród - Kobiałka, Ruskowy Bród - Zdziarska oraz Kąty Grodziskie - Zdziarska. Chcą, aby zostały zamontowane tam m.in. lustra, skorygowane istniejące już znaki, przycięte drzewa i usunięte reklamy. Mogłyby się tam pojawić nowoczesne znaki 3D.
Mieszkańcy mają także wiele uwag do ustawienia znaków na skrzyżowaniu ulic Ruskowy Bród - Zdziarska.
- Znaki zostały ustawione głęboko po lewej stronie jezdni - nie wiadomo, kogo obowiązują: czy tych co jadą prosto, czy tych co skręcają, a może tylko właściciela domu na rogu? Dla kogo postawiono nowe znaki po lewej stronie, skoro z perspektywy kierowcy są ledwo widoczne i nie wiadomo, której ulicy dotyczą? - pytają mieszkańcy.
Z kolei na ul. Kąty Grodziskie przed skrzyżowaniem z ul. Zdziarską i wjazdem na most nad rzeką Długą zostały ustawione reklamy. Jeżeli będzie nas stać na wprowadzanie nowatorskich rozwiązań, które na pewno będą droższe, to o tym pomyślimy - mówi wiceburmistrz Piotr Smoczyński. Jak wskazuje radna Borowska, znacznie ograniczają one widoczność na skrzyżowaniu, które i tak jest bardzo niebezpieczne, bo nie ma na nim chodnika, a przecież chodzi tamtędy wielu pieszych. Ponadto znajdujące się tam drzewa wymagają przycięcia.
Znaki 3D? Nie dla nas takie fanaberie
Mieszkańcy zwracają uwagę, że pojawił się nowy typ znaków typu 3D, zaproponowany przez żaków Politechniki Śląskiej. I świetnie sprawdziłby się na Białołęce.
- Studenci wymyśli, żeby na polskich drogach malować np. znak ograniczenia prędkości oraz napis "przejście dla pieszych" w technice 3D. Znaki wizualnie nabierają formy przestrzennej po zbliżeniu się samochodu. Mieszkańcy, którzy prosili mnie o przeanalizowanie możliwości zastosowania na Białołęce tego rozwiązania, kontaktowali się z Politechniką Śląską i z ich informacji wynika, że naukowcy są zainteresowani miejscami w Polsce, w których mogliby eksperymentalnie umieszczać takie znaki. Mogłaby to być także Białołęka. Jest to pomysł bardzo ciekawy i pasujący do dzielnicy młodych, kreatywnych ludzi - podkreśla radna Borowska.
- Na razie nie planujemy wprowadzenia tego typu znaków. Nie szukamy oryginalności za wszelką cenę. Znaki, które są stawiane, są czytelne. Jeżeli będzie nas stać na wprowadzanie nowatorskich rozwiązań, które na pewno będą droższe, to o tym pomyślimy - studzi zapał wiceburmistrz Piotr Smoczyński.
Władze dzielnicy nie dają na razie konkretnej odpowiedzi co dalej. Wiceburmistrz podkreśla, że przygotowują odpowiedź na interpelację radnej i proszą o cierpliwość.
Może mieszkańcy wskażą kolejne niebezpieczne skrzyżowania? Czekamy na opinie: redakcja@gazetaecho.pl.
ak

Już mam dość czytania wciąż tych informacji, że radny Tumasz napisał kolejną interpelację. Niedobrze się od tego robi.
Widzę, że moda na takie pokazówki do radnej Borowskiej także dotarła.
Po co ta ściema????
Przecież od napisania interpelacji jeszcze nigdy nic dobrego się nie stało. Jest to tylko wielki kłopot dla stada urzędników, którzy muszę się zajmować bezsensownym pisaniem odpowiedzi. Za to radny może dopisać sobie na koncie kolejny papierek.
Jeżeli Tumasz lub Borowska chcą coś załatwić, to niech pójdą pogadać do urzędu z odpowiednimi osobami a niech nam tutaj kitu nie wciskają.
Już mam dość czytania wciąż tych informacji, że radny Tumasz napisał kolejną interpelację. Niedobrze się od tego robi.
Widzę, że moda na takie pokazówki do radnej Borowskiej także dotarła.
Po co ta ściema????
Te interpelacje radnych mają taką samą moc sprawczą, jak pisma mieszkańców. Na nie też urzędnicy muszą odpowiedzieć, o ile są podpisane imieniem, nazwiskiem i podany jest adres korespondencyjny.
A może macie inne pomysły na poprawienie jakości życia na ZB ?. Radzę zacząć od siebie i własnego ogródka. Co do radnej Borkowskiej to popieram jej działania- przynajmniej nie siedzi z założonymi rękami i nie psioczy, że "nic sie nie da zrobić". Kropla drąży skałę. Białołęka - dzielnica młodych ludzi - ale częściowo stetryczałych i zgnuśniałych. Wiecznie niezadowoleni z życia. Jak się nie podoba to można się zawsze przenieść do innej dzielnicy. Albo zacząć działać.

Jedziesz spokojnie ulicą i nagle przed tobą hologram dziecka... pierwasza reakcja - hamowanie, bez wzgledu na to z jaka predkoscią sie poruszasz.
Czym kończy sie takie nagłe hamowanie nie trzeba chyba tłumaczyć. Karambol gotowy. Kto to wymyślił, nastepny geniusz inżynierii ruchu.
Zeby zwolnić samochody wystarczy zrobić np. małą wyseokę zmieniająca tor jazdy lub podobne rozwiązanie a nie doprowadzac do skrajnych zachowań kierowców.
Najłatwiej jest krytykować innych, A samemu to co robicie dla ZB?
A może macie inne pomysły na poprawienie jakości życia na ZB ?. Radzę zacząć od siebie i własnego ogródka. Co do radnej Borkowskiej to popieram jej działania- przynajmniej nie siedzi z założonymi rękami i nie psioczy, że "nic sie nie da zrobić". Kropla drąży skałę. Białołęka - dzielnica młodych ludzi - ale częściowo stetryczałych i zgnuśniałych. Wiecznie niezadowoleni z życia. Jak się nie podoba to można się zawsze przenieść do innej dzielnicy. Albo zacząć działać.
Ale masz rację, nie podoba się to do widzenia. I szczerze mówiąc, już się powoli pakuję i zabieram stąd.
Znaki 3D sprawdzą się tylko raz...
... a później, gdy na drodze pojawi się obiekt rzeczywisty (czytaj: dziecko) podobny do znaku 3D, będzie tragedia. Czy o tochodzi pomysłodawcom???
- po pierwsze absolutnie nie powinien przedstawiać realnej postaci dzicka lub dorosłego - przyzwyczajenie kierowców do takich znaków może skończyc sie tym, ze jak naprawdę dziecko wyjdzie na drogę to przyzwyczajony kierowca nie zareaguje prawidłowo bo straci dodatkowe ułamki sekundy na ocenę czy to znak czy prawdziwa postać. dlatego powinny być to postacie/przedmoty wyraźnie inne niż prawdziwy człowiek
- po drugie - taki znak powinien nieść przesłanie: Pamiętaj tu możesz zabić dziecko!!. Jestem nawet za drastycznymi formami np zmasakrowanego ciała - z punktu widzenia otoczenia/pieszych i tak nie widać co taki malunek przedstawia więc szoku nie będzie.
więcej