Żmija przywędrowała na Bystrą. Jest się czego bać?
8 września 2014
Na promenadę przy ul. Bystrej od strony lasku wypełzła żmija. Mieszkaniec okolicy podniósł larum.
- Mieszkaniec proponuje ustawienie tablicy ostrzegającej o możliwości natknięcia się na węża bądź żmiję. Teoretycznie może przecież dojść do ukąszenia, szczególnie trzeba uważać na dzieci - mówi radny Zbigniew Poczesny.
Trudno powiedzieć, skąd gad przyplątał się na Zacisze, bo - jak twierdzą urzędnicy - do tej pory nie było na Targówku tego rodzaju przypadku. Na obrzeżach dzielnicy częściej zdarzają się wybiegające z lasu dziki, kiedyś trafił się nawet łoś.
- Teren jest podmokły, to może mieć związek z przywędrowaniem gada. Zanim ustawi się takie tablice, powinniśmy mieć więcej informacji. Żmije nie atakują pierwsze. Ich ukąszenie można rozpoznać po dwóch punktowych ranach na ciele. Czy to incydent czy zjawisko powtarzalne - mówi Rafał Lasota, rzecznik urzędu dzielnicy.
Prawdopodobieństwo, że trafimy na jadowitego gada, oczywiście istnieje. Żmije nigdy jednak nie atakują pierwsze. Ich ukąszenie można rozpoznać po dwóch punktowych ranach na ciele. Jak radzą lekarze, gdyby doszło do ugryzienia - jadu nie należy wysysać i zakładać opasek uciskowych, tylko zgłosić się do przychodni.
W pierwszym półroczu tego roku ekopatrol straży miejskiej w Warszawie odnotował aż 17 tys. zgłoszeń dotyczących zwierząt. - Z tego tylko 2 procent dotyczyło gadów. Jeżeli natkniemy się na takie znalezisko, najlepiej zadzwonić pod numer alarmowy ekopatrolu 986. Przyjedziemy, odłowimy gada i wywieziemy w jego środowisko naturalne, czyli do lasu. Chyba, że trafi się gad egzotyczny, wtedy zawędruje do ZOO - mówi Katarzyna Dobrowolska ze straży miejskiej.
mac