Żenujący teatr w ratuszu. "Weźcie się do roboty"
12 października 2016
Przez półtorej godziny radni walczyli o stołki i kazali czekać zaproszonym gościom. Na wszystko patrzyli m.in. strażacy.
W poniedziałek jeden z mieszkańców zaatakował radną PO, a do ratusza przyjechała policja. Poprosiliśmy kilka osób z obu stron sporu w radzie dzielnicy o komentarze do ostatnich wydarzeń. Przedstawiciele PiS i Razem dla Białołęki zdecydowali się przesłać krótkie oświadczenia.
Środa 12 października, godz. 18:00 - na ten sam termin zaprosiła radnych dwójka konkurencyjnych przewodniczących: Anna Majchrzak (PO) i Wiktor Klimiuk (PiS). Zaproszeni zostali także m.in. pracownicy Miejskiego Przedsiębiorstwa Wodociągów i Kanalizacji, mający zaprezentować swoje plany inwestycyjne oraz strażacy z Ochotniczej Straży Pożarnej Warszawa-Białołęka, którzy chcieli porozmawiać o przyszłości jednostki. O 18:00 goście i licznie zebrani mieszkańcy, kibicujący różnym obozom politycznym, byli gotowi do obrad. Radni - nie. Kilkanaście minut później głos zabrał przewodniczący Klimiuk (PiS).
- Nie ma kworum, więc nie mogę zacząć sesji - ogłosił. - Jeśli PO za chwilę rozpocznie swoją sesję, będzie ona nielegalna.
O 18:40 przewodnicząca Majchrzak (PO) rzeczywiście rozpoczęła sesję, w której uczestniczyli także radni PiS.
- Nie widzę przy stole prezydialnym prawdziwego zarządu dzielnicy, czyli burmistrza Jana Mackiewicza (RdB), Łukasza Oprawskiego (PiS) i Marcina Adamkiewicza (IMB) - ogłosił radny Wojciech Tumasz (RdB). W odpowiedzi burmistrz Ilona Soja-Kozłowska poszła na stronę publiczności i poprosiła burmistrza Mackiewicza, by usiadł obok. Po chwili dołączył do nich wiceburmistrz Oprawski.
- To nie oznacza, że uznaję obu panów za członków zarządu - powiedziała Soja-Kozłowska. - Padła propozycja, by usiedli przy stole razem z nami, a ja nie widzę przeszkód. Sugeruję, by radni skończyli walkę o stołki i wzięli się do roboty. Goście czekają.
Po 85 minutach od planowanego rozpoczęcia sesji głos zabrali wreszcie przedstawiciele MPWiK, którzy ogłosili, że przeprowadzą do 2018 roku około 60 inwestycji na terenie Białołęki. Obyło się bez prezentacji, więc radni musieli... zgadywać o jakie inwestycje chodzi, zadając ogólne pytania o interesujące ich rejony dzielnicy. W tym momencie w sali obrad pozostali już tylko najwięksi fani samorządowego teatru pomyłek.
Następne wybory samorządowe, podczas których wybierzemy nowy skład rady dzielnicy, odbędą się niestety dopiero jesienią 2018 roku.
Dominik Gadomski
.