Tu nie ma prawa być ładnie. Konserwator zabytków kontra mieszkańcy
13 maja 2024
Kiedy wydawało się, że po ubiegłorocznej modernizacji przyszkolnego boiska, otoczenie Liceum Ogólnokształcącym im. Stanisława Ignacego Witkiewicza przy Elbląskiej 51 będzie mogło przejść metamorfozę za sprawą budżetu obywatelskiego, stołeczny konserwator zabytków powiedział "nie".
W ubiegłym roku urząd dzielnicy zrealizował jeden z największych żoliborskich projektów zgłoszonych do budżetu obywatelskiego - remont boiska przy LXIV Liceum Ogólnokształcącym im. Stanisława Ignacego Witkiewicza. Boisko szkolne przy Elbląskiej 51 zyskało nową, poliuretanową nawierzchnię, a zużyty sprzęt sportowy został wymieniony i uzupełniony.
"Witkacy" poleca się ósmoklasistom
Liceum Ogólnokształcące im. Stanisława Ignacego Witkiewicza "Witkacego" przy ul. Elbląskiej 51 zachęca ósmoklasistów do aplikowania. Co oferuje szkoła?
Realizacja tego projektu kosztowała blisko 460 tys. zł i przekroczyła zakładany budżet (z puli obywatelskiego) o prawie 55 tys. zł. Brakującą kwotę dorzucił samorząd dzielnicy. W tym roku pojawił się kolejny projekt dla Elbląskiej, który dawał szansę na estetyczne i funkcjonalne zagospodarowanie otoczenia szkoły.
Co mogłoby się zmienić przy liceum na Elbląskiej?
Do oceny trafił pomysł renowacji obszaru ogrodów szkolnych liceum im. Witkiewicza. Ignacy Święcki i Piotr Lewandowski zaproponowali podział terenu na cztery sektory. Pierwszy miał być wypoczynkowy - obejmowałby trzy okręgi (wraz ze ścieżkami między nimi) oraz nadbudowę boiska, jak również usunięcie pozostałości istniejącej dotychczas w tamtym miejscu zniszczonej ścieżki. W tej strefie miałyby się pojawić: kwietnik otoczony drewnianymi oparciami, altanka z ławkami półkolistymi, pośrodku miejsce do "book-croosingu" w postaci szafki w drewnianym pieńku oraz dwie ławki na zawieszeniu, z metalowymi stelażami. Ta część strefy to również zbudowanie chodnika z kostki brukowej przy boisku oraz wykonanie ścieżki żwirowej z betonowymi płytami.
Strefa rekreacji, sportu i rowerowa
Drugi sektor miał być sportowy - obejmowałby wykonanie drewnianych ławek w formie schodów i kamiennego bądź metalowego stołu do ping-ponga. Jak przekonują autorzy projektu, drewniane schodki stanowić miały sprytne wykorzystanie spadzistego charakteru terenu pomiędzy piłkochwytami obok bieżni a ogrodzeniem szkoły. Wykonane zostałyby w formie drewnianych oparć, byłyby dwupoziomowe, z przestrzenią zieloną na górze.
Trzeci to sektor rowerowy. Obejmowałby: stojak na rowery, zadaszenie nad nim i stację naprawczą dla rowerów. Czwarty to sektor estetyczny, czyli: renowacja ścieżki, a przy ogrodzeniu szkoły w poszczególnych punktach nasadzenia zieleni, dosianie trawy i stworzenie łąki kwietnej. Wszystkie elementy zostały wycenione na 300 tys. zł.
Projekt zyskał już nawet pierwsze pozytywne opinie komentujących go mieszkańców: - Super pomysł. Szkoda tylko, że takie inicjatywy nie są finansowane z budżetu dzielnicy, ale z budżetu obywatelskiego, którego cele powinny być inne.
Nie trafi pod głosowanie mieszkańców Żoliborza
Projekt trafił pod ocenę żoliborskich urzędników, którzy od strony formalnej nie dopatrzyli się żadnych problemów, zaś w części merytorycznej m.in. stwierdzili, że projekt nie narusza przepisów prawa powszechnie obowiązującego, w tym aktów prawa miejscowego oraz że mieści się w zakresie zadań własnych miasta i nie narusza norm, standardów i przepisów technicznych oraz że projekt jest możliwy do zrealizowania w trakcie jednego roku budżetowego.
Co zatem stanęło na przeszkodzie? Biuro stołecznego konserwatora zabytków nie wyraziło zgody na realizację projektu z uwagi na "zaburzenie historycznego wyglądu ogrodów szkolnych". Tak oto, fajny i pozytywnie oceniany przez mieszkańców projekt zamiast pod czerwcowe głosowanie mieszkańców, trafił do kosza.
DB
.
