"Zastanawiam się nad wyprowadzką". Będą ekrany na Modlińskiej
15 listopada 2018
Główną arterią Białołęki codziennie przejeżdża ponad 50 tysięcy aut. Jednym ze skutków jest potworny hałas.
Modlińska jest ważną wylotówką dosłownie od zawsze, a z biegiem czasu jej znaczenie nieustannie rośnie. Według danych za 2016 rok warszawskim odcinkiem drogi krajowej nr 61 - bo takie oznaczenie nosi ulica na północ od węzła z trasą mostu Skłodowskiej-Curie - przejeżdża każdej doby 52,6 tys. samochodów w obu kierunkach. Bardziej uczęszczanymi trasami wylotowymi z Warszawy są tylko Toruńska (73,4 tys.), Puławska (67,6 tys.) i Pułkowa (62,7 tys.). Skutkiem tak dużego ruchu są nie tylko korki, ale także zanieczyszczenie powietrza i hałas.
Bloków przybywa
Jeszcze 20 lat temu bezpośrednio przy Modlińskiej stały tylko pojedyncze budynki, głównie stare domy jednorodzinne i niskie, zaniedbane kamienice. W ostatnich latach zdecydowanie przybyło bloków mieszkalnych, których największym skupiskiem jest rejon skrzyżowania z Kowalczyka. O osłonięcie tej części Żerania ekranami akustycznymi regularnie pyta radna Lucyna Wnuszyńska, ale odpowiedzi są póki co mało konkretne. Zgodnie z obowiązującym w latach 2013-2018 w Warszawie programem ochrony przed hałasem, ekrany powinny stanąć do roku 2023 na odcinku od Kanału Żerańskiego aż do granicy miasta, bo tak należy rozumieć zapis "600 metrów na północny zachód od skrzyżowania z Dębową". We wrześniu Rada Warszawy przyjęła jednak nowy program.
"Najgorsze są motory"
Przed głosowaniem nad nim odbyły się konsultacje społeczne, w których tradycyjnie wzięło udział niewielu warszawiaków. W raporcie można znaleźć tylko jeden głos w sprawie Modlińskiej.
- Mieszkam 300 metrów od Modlińskiej - napisał mieszkaniec Nowodworów. - Jest to bardzo hałaśliwa ulica. Z map hałasu wynika, że normy hałasu drogowego są tu przekroczone, ale najgorsze są motory, które od czasu do czasu ryczą na Modlińskiej. Trochę się to poprawiło od momentu instalacji fotoradaru, gdzie samochody i motory na chwilę zwalniają, by potem znów przyspieszyć (a w ogóle dobrze było wtedy, jak stały patrole). Ciężko tu wypocząć. Właściwie zastanawiam się nad wyprowadzką. Szkoda dzieci na Białołęce, bo Białołęka jest dzielnicą z największą liczbą dzieci w Warszawie.
Ekrany w planach
- Obszar Modlińskiej na odcinku od skrzyżowania z Kowalczyka do skrzyżowania z Aluzyjną został uwzględniony w aktualizacji programu ochrony środowiska przed hałasem, co oznacza, iż został on zidentyfikowany jako narażony na nadmierne przekroczenie norm hałasu drogowego - mówi Karolina Gałecka, rzeczniczka Zarządu Dróg Miejskich. - Aktualizacja programu przewiduje dla wskazanego odcinka Modlińskiej zastosowanie odpowiednich środków ochrony akustycznej. Przewidziane w programie środki zaradcze to m.in. wymiana nawierzchni jezdni na nową o obniżonej hałaśliwości oraz budowa ekranów akustycznych.
Dokument nie precyzuje, na którym dokładnie odcinku mają stanąć ekrany, a gdzie wystarczy wymiana asfaltu na tzw. cichy. Wskazuje on, że problem hałasu powinien zostać rozwiązany w latach 2024-2028 a zadanie powinien wykonać Zarząd Miejskich Inwestycji Drogowych. O jakich kosztach mowa? Obecnie ZMID zajmuje się m.in. budową ekranów na prawobrzeżnym odcinku Trasy Łazienkowskiej, czyli w al. Stanów Zjednoczonych. Wyciszenie 850-metrowego odcinka od Wąchockiej i Bajońskiej do Międzynarodowej ma kosztować 953 tys. zł, ale razem z remontem wiaduktu nad Paryską. Biorąc pod uwagę, że od Kowalczyka do Aluzyjnej jest 6 km, na ekrany przy Modlińskiej rada miasta powinna przeznaczyć kilka milionów złotych.
(dg)