Zapomnieli o Białołęckiej? Polityka ważniejsza
22 listopada 2016
Brak chodników, rosnący ruch aut i duże zagrożenie dla pieszych to dla niektórych niewystarczające argumenty, by przyznać pieniądze.
Białołęcka to jedna z kilku wiejskich szos, które w wyniku niekontrolowanej działalności deweloperów praktycznie z dnia na dzień stały się głównymi ulicami dużej dzielnicy Warszawy. Dziś kursują tamtędy autobusy, jeżdżą setki samochodów, a piesi i rowerzyści z obawą o własne życie przemykają wąskim chodnikiem lub udeptanym poboczem. Gdy bite i wyłożone kocimi łbami odcinki Białołęckiej zalewano asfaltem, nikt nie myślał o takim natężeniu ruchu, więc nawierzchnia psuje się dosłownie z miesiąca na miesiąc.
W ciągu ostatniego roku o przebudowę ulicy i bezpieczeństwo pieszych wielokrotnie pytali w swoich interpelacjach radni Agnieszka Borowska, Piotr Gozdek i Mariola Olszewska. Zarówno poprzedni wiceburmistrz Piotr Smoczyński, jak i jego następca Jacek Poddębniak odpowiadali, że Białołęcka jest ulicą zarządzaną przez samorząd warszawski, a nie białołęcki. Kolejne zarządy dzielnicy regularnie proszą o remont ulicy.
- Ulica wymaga gruntownej przebudowy - przyznaje dyrektor Zarządu Dróg Miejskich Łukasz Puchalski. - Jest ona konieczna ze względu na brak odpowiedniej podbudowy i odwodnienia, odcinkowy brak chodników i znaczne zagrożenie dla pieszych, a także realizowane oraz planowane inwestycje mieszkaniowe na terenach przyległych i przewidywany znaczny wzrost natężenia ruchu.
ZDM już w maju poprosił warszawski ratusz o pieniądze na przebudowę Białołęckiej. Teraz wszystko w rękach Rady Warszawy, która na grudniowej sesji ma zaktualizować wieloletnią prognozę finansową, zawierającą listę inwestycji planowanych na najbliższe lata. Jak dowiedzieliśmy się nieoficjalnie, decyzja w sprawie Białołęckiej jeszcze nie zapadła, choć praktyczne pewne jest przyznanie pieniędzy np. na... drogę serwisową Modlińskiej na wysokości Płochocińskiej, remont której wynika z politycznych ustaleń nowej białołęckiej koalicji. Według wstępnych szacunków kapitalny remont całej Białołęckiej może kosztować ok. 25 mln zł. Warto zainwestować?
(dg)