Zapomniany Park Archeologiczny
26 lutego 2010
W czerwcu 2008 r. burmistrz Targówka Grzegorz Zawistowski uroczyście otworzył Park Archeologiczny w miejscu, gdzie tysiąc lat temu zaczęła się historia Warszawy.
- Chciałbym, by grodzisko przyciągnęło turystów nie tylko z Warszawy czy z in-nych części Polski, ale również z innych terenów Europy czy nawet świata - mówił wówczas Zbigniew Poczesny, przewodniczący rady dzielnicy, stojąc w towarzystwie oficjeli i nielicznych mieszkańców Targówka, którzy przybyli na uroczystość do lasku. Co od tamtej pory zmieniło się w najstarszym miejscu na terenie Warszawy, gdzie tysiąc lat temu istniał gród?
Po przekroczeniu drewnianej bramy Warszawskiego Parku Archeologicznego zwiedzający wchodzą na ścieżkę edukacyjną z tablicami informacyjnymi. Dowiadu-ją się z nich, jak wyglądało życie ówczesnych mieszkańców: co jedli, czym się zaj-mowali, jaką biżuterię nosili itp. Poznanie treści tablic utrudniają jednak dwa czyn-niki. Po pierwsze - zostały one już pokryte malowidłami i wulgaryzmami chuliga-nów. Po drugie - marzenie Zbigniewa Poczesnego, żeby Park Archeologiczny stał się atrakcją na skalę światową, w chwili obecnej nie ma szans na urzeczywistnie-nie. Zagraniczni turyści niczego się nie dowiedzą, ponieważ teksty na tablicach informacyjnych są napisane tylko po polsku.
- Nie przewidujemy dołączenia tablic z informacjami w języku angielskim. Na-tomiast niebawem z naszego urzędu będzie można pobrać ulotkę o Parku Archeolo-gicznym po angielsku - informuje Rafał Lasota, rzecznik urzędu dzielnicy.
A w planach jak zwykle dużo
W przyszłości planowane jest stworzenie pawilonu wystawienniczego. Prezentowana w nim ekspozycja zabytków pochodzących z wykopalisk przybliży historię Warsza-wy w początkach średniowiecza. Ponadto powstaną sale multimedialne. Planowane jest stworzenie specjalnych programów komputerowych, przedstawiających wi-zualizację ówczesnego grodziska. Kiedy to nastąpi? - Wszystko jest uzależnione od finansów. Mamy nadzieję, że za trzy lata będziemy mogli pochwalić się pierwszymi istotnymi osiągnięciami - informuje burmistrz Grzegorz Zawistowski. - To miejsce szalenie istotne dla Warszawy, oczko w głowie władz dzielnicy. Staramy się, żeby je uatrakcyjnić i przyciągnąć do niego jak najwięcej osób. Chcemy, żeby grodzisko stało się powszechnie znanym miejscem. Warszawiacy i turyści powinni wiedzieć, gdzie zaczęła się historia stolicy Polski - przekonuje burmistrz.Oczko w głowie już kaprawe
Niestety leśną polanę upodobali sobie ludzie, którzy nie są miłośnikami historii ani przyrody, lecz destrukcji i libacji alkoholowych.- Władze powinny poczynić starania na rzecz starannego zabezpieczenia tego miejsca przed wszelkimi aktami wandalizmu. Najwyższy czas, aby rządzący wyko-rzystali nowoczesne możliwości technologiczne do monitoringu tego newralgicznego terenu. Może wreszcie ktoś pomyśli o zainstalowaniu kamer umożliwiających kon-trolę przynajmniej głównych alejek. Wiemy bowiem, że nie jest łatwo stworzyć coś ładnego i użytecznego, ale czasem jeszcze trudniej jest to odpowiednio zabezpie-czyć - pisał na naszych łamach w 2008 r. dzielnicowy radny Sebastian Kozłowski.
Tymczasem pomimo upływu niemal dwóch lat od uroczystego otwarcia Parku Archeologicznego próżno szukać tu jakichkolwiek śladów monitoringu. Nie ma na-wet (i w najbliższej przyszłości nie będzie, jak twierdzi urząd) atrap kamer, które pozorują ochronę w Parku Rzeźby. Po raz kolejny okazuje się, że władze Targówka mają dobre pomysły na promocję dzielnicy, ale nie radzą sobie z ich realizacją. Park Archeologiczny to duży potencjał. Miejsce, gdzie zaczęła się historia Warszawy powinny odwiedzać tłumy. Tymczasem tę historyczną przestrzeń wypełnia głównie cisza, zbyt często przerywana krzykiem miłośników picia alkoholu w plenerze. Straż miejska, poproszona o odpowiedź na pytanie o częstotliwość patroli i liczbę zgłoszeń z lasku Bródnowskiego dostarczyła nam informacje o... parku Bródnow-skim. Czyżby nie znali miejsca, gdzie zaczęła się Warszawa?
Piotr Drozdowicz