Zamki na piasku
8 czerwca 2007
Po raz kolejny zarząd dzielnicy wystąpił z cenną inicjatywą. Na sesji zaproponowano w miejsce planowanej krytej pływalni przy ul. Remiszewskiej budowę "kompleksu sportowego z funkcjami towarzyszącymi". Inwestycja o znacznym rozmachu przewiduje m.in. także budowę hotelu. Szacunkowy koszt - 60 milionów zł.
Autor jest radnym dzienicy Targówek (PiS) |
Planujemy bowiem wielomilionowe budowy przy budżecie inwestycyjnym naszej dzielnicy na poziomie ok. 30 mln. Łatwo policzyć, że nawet jedna z wymie-nionych inwestycji jest trudna do udźwignięcia. Na znaczącą pomoc państwa wobec zaangażowania w Euro 2012 nie ma co liczyć. Oczywiście możemy marzyć o środ-kach unijnych, lecz te zapewne pochłonie budowa metra (i bardzo dobrze!). Może-my więc budować tylko kosztem działań bieżących, zaniedbując dotychczasową działalność. Nie jest to jednak dobra droga i jestem przekonany, że zarząd się na nią nie zdecyduje.
Ta pobieżna analiza wykazuje, że pojawiające się co chwila wielkie inwestycje to tylko sen o potędze. Jest on ponętny i łatwo się "sprzedaje" w mediach, lecz mało realny. Co jednak można zrobić? Może lepiej skoncentrować swój wysiłek na celach mniej ambitnych, ale za to osiągalnych? Po co wydawać nasze wspólne pie-niądze na utopijne projekty zagospodarowania lub jeszcze droższe projekty archi-tektoniczne. Może lepiej, zamiast budowy potężnego kompleksu sportowego przy ul. Kołowej, zbudować hotel w ośrodku sportowym na Łabiszyńskiej? Jest to jedyny konieczny element do stworzenia ośrodka sportu o ogólnopolskiej klasie. W pop-rzedniej kadencji powstało tam znakomite boisko sportowe z nawierzchnią świato-wej klasy. Ośrodek mógłby być wykorzystany jako obiekt treningowy podczas Euro 2012, gdyby właśnie nie brak hotelu.
Obawiam się także o to, iż zarzucona zostanie podjęta w poprzedniej kadencji inicjatywa budowy mieszkań komunalnych. Byliśmy jedną z nielicznych dzielnic Warszawy, gdzie tego typu budowę podjęto. Mieliśmy budowę kontynuować, lecz wobec tak ambitnych zamierzeń władzy nie widzę szans na dalszą pomoc malucz-kim.
Myślę, że większość proponowanych inwestycji podzieli los pierwszej tego typu inicjatywy zaproponowanej przez koalicję na początku kadencji - muszli koncerto-wej w Parku Bródnowskim. Po krótkim słomianym zapale wszystko szybko zgasło. Oczywiście było to zdecydowanie skromniejsze zamierzenie, lecz wówczas dopiero powołano prezydium rady dzielnicy i nie było jeszcze obecnego zarządu. Jak widać od tego czasu wiele się zmieniło, zaś ambicje wzrosły.
Krzysztof Zalewski
kz@magnum-x.pl
Normalnie nie zdecydowalibyśmy się na wydrukowanie dwóch tekstów na ten sam temat (czytaj: Czy Kołowa to Włoszczowa?!). Tym razem robimy wyjątek i ogłasza-my święto - radny lewicy i radny PiS mają takie same poglądy. A więc jednak moż-na!
Od redakcji
Budowanie hotelu, nieważne czy na Kołowej czy na Łabiszyńskiej, w żadnym wy-padku nie powinno być zadaniem samorządu. Podatków nie płaci się po to, by wła-dza budowała obiekty komercyjne. Od tego mamy wolny rynek - w 1989 roku zde-cydowaliśmy się na kapitalizm w Polsce, więc bądźmy konsekwentni, bo do niczego dobrego nie dojdziemy.