Czy Kołowa to Włoszczowa?!
8 czerwca 2007
Od kilku miesięcy hasło "Włoszczowa" wywołuje grymas na twarzach naszych rodaków. Tymczasem w naszej dzielnicy podobną rolę może niedługo spełniać ul. Kołowa, którą nie wiadomo dlaczego nowe władze wybrały sobie do przeprowadzenia nowatorskich eksperymentów inwestycyjnych.
Autor jest wiceprzewodniczą-cym rady dzielnicy Targówek |
Na ostatniej sesji rady dzielnicy burmistrz przeforsował swoją najnowszą kon-cepcję, która polega na zaniechaniu realizacji budowy pływalni krytej przy ul. Re-miszewskej na rzecz wielkiego kompleksu sportowego na terenie stadionu przy ul. Kołowej. Oczywiście będzie drożej. Basen na Remiszewskiej mógł kosztować 15 mln zł, a swój nowy pomysł burmistrz oszacował na ok. 60 milionów (co moim zda-niem jest kwotą solidnie zaniżoną w świetle skali przedsięwzięcia, rosnących cen materiałów budowlanych i szalejących wręcz stawkach robocizny). Mam nadzieję, że panem Zawistowskim kieruje wyłącznie brak kwalifikacji i zdrowego rozsądku. Gdybym jednak był zwolennikiem teorii spiskowej powiedziałbym, że burmistrz wy-myślił coś, co ma być za drogie i zupełnie niepotrzebne. Przypomnę, że nawet mało lubiany przeze mnie PiS w poprzedniej kadencji opóźniał budowę basenu na Tar-gówku, ale nie miał czelności wyrzucić projektu pływalni na Remiszewskiej do śmieci. Zapewne towarzyszyła temu świadomość, że samorząd wydał na projekt już ok. miliona złotych, więc byłoby mało gospodarne i podejrzane takie lekko-myślne szastanie pieniędzmi podatników. Nowy burmistrz pod tym względem jest rewolucjonistą i nie przeszkadza mu wielki koszt zmiany planów. Co ciekawsze, ba-sen wybuduje on zaledwie kilkaset metrów od dotychczasowej lokalizacji, a podat-nicy zapłacą powtórnie za projekt. A żeby było jeszcze drożej, pan burmistrz wybu-duje na ul. Kołowej również halę sportową, salę do sportów walki, hotel i parking wielopoziomowy. Oczywiście gdyby wszystkie te inwestycje nie były skondenso-wane w jednym miejscu, to drogi parking wielopoziomowy nie byłby potrzebny, gdyż wystarczyłoby zwykłych miejsc parkingowych, jak to miało miejsce w pro-jekcie na ul. Remiszewskiej. Zapewne jednak ma być drożej. Ku mojemu zdziwie-niu wielopiętrowy parking jest planowany bezpośrednio przed blokami na ul. Ko-łowej. Chyba po to, aby otwierając swe okna mieszkańcy "błogosławili" pana bur-mistrza, wdychając "świeże" spaliny. Myślę, że już niedługo w tej sprawie mogą zawitać do ratusza komitety protestacyjne, co z reguły nie jest zbyt przyjemne dla przedstawicieli władz. Ponadto ze względu na trudny układ komunikacyjny, szcze-gólnie związany z funkcjonowaniem często obleganego teatru Rampa, nowa (de facto wielka i kosztowna) inwestycja spowoduje poważne utrudnienia w ruchu dro-gowym. Najbardziej zdumiewa mnie to, że chcąc budować nową halę sportową bur-mistrz nie zauważył, iż kilkadziesiąt metrów od ul. Kołowej została niedawno wybu-dowana nowoczesna hala na ul. Olgierda. Chyba nie jest ona aż tak przeciążona, skoro w godzinach popołudniowych świadczy nawet usługi komercyjne? Jednak skoro ma być drożej, to zrozumiałe jest to, że stawia się jedną halę sportową obok drugiej. Do tego wszystkiego dochodzi jeszcze projekt budowy hotelu, który zu-pełnie nijak się ma do zaspokajania lokalnych potrzeb naszych mieszkańców. Pomysły te budzą we mnie zażenowanie i wątpliwość co do "świetlanej" przyszłości naszej dzielnicy. Nie wiem kogo chce w ten sposób obdarować pan burmistrz. Dla kogo to robi i w czyim interesie?
Sebastian Kozłowski
Normalnie nie zdecydowalibyśmy się na wydrukowanie dwóch tekstów na ten sam temat (czytaj: Zamki na piasku). Tym razem robimy wyjątek i ogłaszamy święto - radny lewicy i radny PiS mają takie same poglądy. A więc jednak można!
Od redakcji
Budowanie hotelu, nieważne czy na Kołowej czy na Łabiszyńskiej, w żadnym wy-padku nie powinno być zadaniem samorządu. Podatków nie płaci się po to, by wła-dza budowała obiekty komercyjne. Od tego mamy wolny rynek - w 1989 roku zde-cydowaliśmy się na kapitalizm w Polsce, więc bądźmy konsekwentni, bo do niczego dobrego nie dojdziemy.