Zagrodzeni na Muszlowej
5 listopada 2010
Mieszkańcy ul. Muszlowej protestują przeciwko grodzeniu parkanem chodników przy ul. Borowego 7. - Przed laty zapłaciliśmy za zieleń i kostkę, a teraz odmawia się nam na nie wstępu! Dlaczego dzieli się lokatorów na lepszych i gorszych? - pytają oburzeni.
Czytelniczka twierdzi, że kiedy przed laty powstawały bloki przy ul. Borowego, wszyscy członkowie SM "Górczewska" partycypowali w kosztach układania kostki chodnikowej, płacili za nasadzenia drzew i krzewów. - Nie zgadzamy się, aby teraz zabroniono nam korzystania z chodników ułożonych za nasze pieniądze - protestuje pani Bożena. Nie bez złośliwości podkreśla, że psy lokatorów ogrodzonych bloków załatwiają swoje potrzeby na terenach nieogrodzonych, czyli pod oknami lokatorów z Muszlowej.
Mieszkańcy domagają się natychmiastowego wstrzymania grodzenia chodników i obszarów wspólnej zieleni. - Na jakiej podstawie prawnej zostało wydane pozwo-lenie na ogrodzenie kolejnego budynku i za czyje pieniądze jest to wykonywane? - pytają.
Zgodnie z przepisami
Pracownik administracji osiedla nr 3 twierdzi, że ogrodzenie powstało na prośbę mieszkańców budynku przy ul. Borowego 7 i że wszystko wykonywane jest zgodnie z przepisami.- Osobiście, jako mieszkaniec Bemowa, jestem przeciwny grodzeniu przes-trzeni miejskiej. Uważałem np. pomysł na ogrodzenie parku Górczewska za totalny absurd - mówi. - Jednak zapewniam, że w osiedlu nie ma konfliktu z zagrodzeniem przejścia dla pieszych. Będzie można przejść swobodnie obok bloku. Nie robimy nic bez zgody mieszkańców, którzy sami wystąpili do spółdzielni z pisemną prośbą o wygrodzenie swojego budynku i zgodzili się na ponoszenie związanych z tym dopłat - tłumaczy pracownik administracji osiedla nr 3. Jednocześnie zapewnia, że cała inwestycja jest sfinansowana ze środków pochodzących z funduszu remontowego budynku Borowego 7. - Za utrzymanie całej ogrodzonej powierzchni będą płacić tylko mieszkańcy tej nieruchomości. Wszystko wykonane jest zgodnie z przepisa-mi. Teren skontrolowała straż pożarna, a dzielnica wydała pozwolenie - kwituje administrator.
Dzielnica chce się wtrącić
Choć ewidentnie jest to wewnętrzny problem SM "Górczewska", władze dzielnicy deklarują interwencję.- Bardzo chętnie podejmiemy się mediacji pomiędzy zarządem spółdzielni a niezadowolonymi mieszkańcami, gdyż sami jesteśmy przeciwni grodzeniu poszcze-gólnych budynków. Takie działania niszczą tylko przestrzeń miejską i utrudniają ży-cie lokatorom. Gdyby każdy właściciel terenu w Warszawie chciał go ogrodzić, po-ruszanie się po mieście stałoby się niemalże niemożliwe - mówi zirytowany sy-tuacją Krzysztof Zygrzak, rzecznik urzędu dzielnicy Bemowo. Zdaniem władz dziel-nicy są inne, lepsze metody na poprawę bezpieczeństwa. - W grę wchodzą np. wzmożone patrole na danym terenie czy nawet zainstalowanie monitoringu. Osiedle Górczewska do tej pory było jednym z bardziej przestronnych i przyjaznych miejsc na Bemowie. Mamy nadzieję, że tak pozostanie, do czego usilnie będziemy nama-wiać zarówno władze spółdzielni, jak i mieszkańców - zapewnia rzecznik.
Anna Przerwa