Za małe parkingi i pijani na ulicach. Co irytuje Bemowo?
16 czerwca 2016
Warszawski ratusz opublikował wyniki sondażu na temat jakości życia. Wynika z niego, że największą bolączką mieszkańców dzielnicy jest zbyt mała liczba miejsc parkingowych w stosunku do liczby samochodów.
Raport nie zawiera niestety wyników z podziałem na osiedla, nie dowiemy się więc, z jakimi problemami borykają się mieszkańcy blokowisk na Bemowie i Jelonkach, a z jakimi właściciele domów na Grotach czy Boernerowie. Ponieważ badanie zostało przeprowadzone na reprezentatywnej próbie 9000 warszawiaków, można założyć, że mówi raczej o życiu w blokach, w których mieszka większość bemowian.
Zacznijmy od spraw pozytywnych. Z sondażu wynika, że mieszkańcy Bemowa są w pierwszej piątce (na osiemnaście miejsc), jeśli chodzi o zadowolenie ze swojego miejsca zamieszkania. Dobrze oceniają komunikację miejską w dzielnicy. Uważają, że mają najlepsze gimnazja i najciekawsze wydarzenia kulturalne w mieście.
A co mieszkańców Bemowa irytuje? Zdaniem 43% ankietowanych w dzielnicy jest za mało miejsc parkingowych, drugie miejsce na podium (41%) zajmują pijane osoby w miejscach publicznych, zaś trzecie - wandale (40%). Ponad jedna czwarta mieszkańców jako problemy wskazuje zbyt małą liczbę ławek i dróg dla rowerów, korki, kradzieże, hałasującą nocami młodzież, głośnych sąsiadów, żebraków i niebezpiecznie prowadzących kierowców.
Co ciekawe, zaledwie 7% ankietowanych było w stanie podać nazwisko burmistrza Bemowa. Raport nie zaznacza, jakie podawali, a o pomyłkę było łatwo: podczas trwania badania burmistrzem został Marek Lipiński.
(dg)