Z cerkwią i gazownią. O jeden mural za daleko?
28 lutego 2018
Propozycja urządzenia pionowego ogrodu przepadła. Będzie tradycyjnie: z grafiką wielkiego formatu.
Po zniszczeniach z czasu II wojny światowej i późniejszych wydarzeniach Wola jest dzielnicą pełną ślepych ścian starych kamienic. Przez wiele lat nie było pomysłu na ich ozdobienie. W najlepszym wypadku próbowano obsadzić je bluszczem, ale źle dobrane odmiany rosły zazwyczaj kiepsko, dając opłakane efekty.
Mural z przesłaniem ozdobił Mirów. "Boskie Matki są wśród nas"
Znikła kolejna ślepa ściana starej kamienicy. Tym razem grafika jest nie tylko ozdobą.
Później przyszła moda na murale. Trudno powiedzieć, ile jest ich na Woli, ale można odnieść wrażenie, że zaczyna grozić nam przesyt. Zwłaszcza że wybierane projekty nie tylko nie porządkują krajobrazu, ale wręcz powiększają bałagan.
Jeszcze jeden
W grudniu Zakład Gospodarowania Nieruchomościami ogłosił konkurs na mural dla kamienicy stojącej w jednym z najbardziej ruchliwych miejsc dzielnicy, przy skrzyżowaniu Żelaznej z al. "Solidarności". Zgłaszane projekty miały: zawierać treści nawiązujące do hasła "Moda na Wolę", prezentować wysokie walory artystyczne, wzbudzać pozytywne odczucia i wpisywać się w przestrzeń. Spośród 32 propozycji wybrano projekt Igora "Aqualoopy" Chołdy, wyróżniający się mocnymi kolorami.
- Za inspirację posłużyły mi skojarzenia związane z życiem ulicznym i dźwiękami dzielnicy, które znam jeszcze z dzieciństwa: zielony skwer na skrzyżowaniu al. "Solidarności" i Towarowej, gdzie stawały kiedyś cyrk i wesołe miasteczko, turkot tramwajów, bazary, Muzeum Kolejnictwa, w którym spędzałem dużo czasu - mówi artysta.
Woleli zieleń
- Dobrze, że burmistrz stara się poprawić estetykę naszej dzielnicy - napisali wolscy aktywiści stowarzyszenia Miasto Jest Nasze. - Chcielibyśmy jednak zaproponować, aby urząd dzielnicy rozważył tworzenie na wolnych ścianach, tam gdzie to jest możliwe, ogrodów wertykalnych.
Ogrody takie urządza się na specjalnych kratownicach, przymocowywanych do ścian i wyposażonych w donice oraz system doprowadzania wody. W rezultacie dają one wrażenie zielonych ścian, w całości pokrytych roślinami. W Polsce moda na ogrody wertykalne dopiero raczkuje. Gdyby ZGN zdecydował się urządzić taki na rogu Żelaznej i al. "Solidarności", prawdopodobnie byłby to projekt pionierski w skali kraju. Jest jednak pewien szkopuł: jej ślepa ściana jest po północnej stronie, a więc dokładnie tam, gdzie rośliny miałyby najmniejsze szanse na przetrwanie.
(dg)
.