Wystąpią o znak czy nie?
24 września 2010
Pytają zniecierpliwieni mieszkańcy ul. Strąkowej, którzy czekają na interwencję dzielnicy w sprawie ustawienia na osiedlu Jelonki Międzyprzemysłami znaków zakazujących wjazdu tirów w okolice ich zamieszkania.
Sprawa nie wydaje się być kosztowna, a jednak do tej po-ry do biura drogownictwa i komunikacji nie wpłynął taki projekt do zaopiniowania. Jeszcze przed wakacjami opisy-waliśmy kłopoty mieszkańców ul. Strąkowej. - Zakaz wy-eliminowałby z ulicy samochody ciężarowe i dostawcze. Największy ruch jest tu po godz. 16.00, kiedy samą ul. Strąkową przejeżdża 2-3 tys. aut na godzinę - mówili mieszkańcy. Minęły wakacje, a czytelnicy nadal narzekają, że samochody ciężarowe powodują drgania, czego efek-tem są częste naprawy sieci wodociągowo-kanalizacyjnej na całej długości ich uli-cy.
Ograniczenie prędkości
Pojawiły się także nowe pomysły. Mieszkańcy twierdzą, że ograniczenie prędkości do 30 km/godz. obowiązujące przy przejeździe kolejowym należałoby przedłużyć aż do ulicy Olgi Boznańskiej.- Wprowadzenie na ul. Strąkowej ograniczenia prędkości wpłynęłoby znacznie na poprawę bezpieczeństwa pasażerów korzystających z komunikacji miejskiej. Obecnie trzeba bardzo uważać, bo samochody pędzą tą osiedlową ulicą jak szalone - zauważa pan Leszek.
Ulica Strąkowa podlega Zarządowi Dróg Miejskich. W biurze drogownictwa i ko-munikacji powiedziano "Echu", że w tej sprawie najskuteczniej zadziałałaby dziel-nica, która w imieniu mieszkańców musiałaby skierować do ZDM wniosek o usta-wienie znaku ograniczenia prędkości i tonażu.
Urząd musi mieć papierek
- Do tej pory nie otrzymaliśmy żadnego wniosku z prośbą o ograniczenie prędkości i tonażu na ul. Strąkowej. Z tego względu nie możemy takiego pisma skierować do inżyniera ruchu. Jeśli mieszkańcom zależy na tej inwestycji, muszą w tej sprawie złożyć wniosek do urzędu dzielnicy Wola - mówi Anna Fiszer-Nowacka, rzeczniczka wolskiego ratusza.Anna Przerwa































































