Choszczówka walczy o wyniesione skrzyżowanie. "Progi nie wystarczą"
dzisiaj, 17:03
Podobnych, wąskich uliczek i skrzyżowań na Białołęce jest wiele. Mieszkańcy chcieliby, aby dzielnica wprowadzała maksymalne rozwiązania poprawiające bezpieczeństwo pieszych - szczególnie tam, gdzie brakuje chodników lub są one zbyt wąskie. Tym razem prośba dotyczy wyniesienia skrzyżowania w Choszczówce.
- W związku z licznymi uwagami mieszkańców składam interpelację w sprawie montażu wyniesionej powierzchni na skrzyżowaniu ulic Wadowickiej i Tapetowej - napisał radny Filip Pelc. To już jego czwarta interwencja w tej sprawie.
Według radnego, skrzyżowanie to należy do najbardziej niebezpiecznych w Choszczówce.
Aktywne "zebry" i doświetlenia. Białołęka stawia na bezpieczeństwo pieszych
Poprawa oznakowania i widoczności pieszych na przejściach była dla wielu mieszkańców Białołęki jednym z priorytetów w tegorocznym głosowaniu na projekty budżetu obywatelskiego. I słusznie - skoro Zarząd Dróg Miejskich nie zawsze nadąża z realizacją takich inwestycji, mieszkańcy postanowili działać samodzielnie.
Kierowcy nagminnie ignorują znak D-40 (strefa zamieszkania) na wlotach długiej ul. Wadowickiej, pozbawionej chodników. Zgodnie z przepisami w takiej strefie obowiązuje maksymalna prędkość 20 km/h i bezwzględny obowiązek ustępowania pieszym.
Niebezpieczne miejsce dla dzieci i rowerzystów
Z przejścia korzystają grupy uczniów z pobliskiej szkoły i przedszkolaki udające się do lasu. W weekendy pojawia się tam wielu rowerzystów - często rodziny z dziećmi - kierujących się do popularnej restauracji "Dziki Zakątek". Problemem jest słaba widoczność skrzyżowania dla kierowców jadących ul. Wadowicką.
"Progi nie wystarczają"
Mieszkańcy widzą, jak auta pokonują skrzyżowanie z prędkością 40-60 km/h, bez zachowania ostrożności. Progi zamontowane 50 metrów od skrzyżowania nie powodują zwolnienia - kierowcy po ich pokonaniu przyspieszają - podkreśla radny Pelc, domagając się wyniesienia skrzyżowania "bez zbędnej zwłoki".
Urzędnicy: przygotowanie inwestycji potrwa
Wiceburmistrz Piotr Cieszkowski tłumaczy, że przygotowanie dokumentacji technicznej wymaga uwzględnienia podziemnego uzbrojenia terenu, co jest procesem czasochłonnym. W tym roku ma zostać zlecone opracowanie projektu, a realizacja będzie zależała od zatwierdzenia przez Biuro Zarządzania Ruchem Drogowym i pozyskania funduszy.
- Budżet zarządcy drogi nie pozwala na zabezpieczenie każdego miejsca zagrożonego łamaniem przepisów - dodaje wiceburmistrz Cieszkowski.
"Nie można zarzucać opieszałości"
Urzędnik przypomina, że w odległości ok. 60 m na zachód i 52 m na wschód od ul. Tapetowej wybudowano już progi zwalniające, a w przyszłości planowane jest wykonanie wyniesionej powierzchni skrzyżowania. - Wobec zrealizowanych i planowanych działań nie można posądzać urzędu o opieszałość - podsumowuje urzędnik.
db
.