Nie wszyscy chcą wybiegu dla psów. "Będą konflikty"

"Wybieg dla psów - psi tor przeszkód" - to jeden z projektów wybranych w głosowaniu nad budżetem obywatelskim. Jego pomysłodawczyni Katarzyna Kostyra-Bąk zaproponowała budowę w sąsiedztwie pumptracka na rogu Mrówczej i Paczkowskiej.

Pumptrack - "tak, ale nie tutaj"

Budowa pumptracka wprowadziła w życie mieszkańców Paczkowskiej wiele zamieszania. Jak przekonują niektórzy, niegdyś była to spokojna i cicha okolica. Teraz w miejscu zieleni i nielegalnego "parkingu" powstał tor rowerowy.

- To taka inwestycja przepchnięta kolanem - mówił na antenie TVP3 Warszawa Andrzej Bereda z rady osiedla Sadul. - Tutaj był bardzo duży protest; miażdżąca większość mieszkańców była przeciwna. Nie przeciwko idei pumptracka, bo mamy świadomość, że młode pokolenie potrzebuje czegoś takiego, ale nie tutaj.

Zdaniem wawerskiego radnego Rafała Czerwonki problem przy tego typu inwestycjach bierze się z braku rozmów z mieszkańcami.

- Najpierw jest pomysł i decyzja, potem ewentualnie oznajmienie zainteresowanym, a następnie jak najszybsza realizacja, bo przecież są pieniądze do wydania jeszcze w danym roku budżetowym - komentuje radny.

Psi wybieg z mniejszym poparciem

Za rowerową inwestycją zagłosowało blisko 1100 mieszkańców. Sąsiedni wybieg dla psów zyskał dużo mniejsze poparcie, zdobywając 741 głosów.

- Okoliczni mieszkańcy chcieliby przede wszystkim, o czym wielokrotnie mówili, pozostawienia w tym miejscu zieleni, a nie kolejnych instalacji, które mogłyby degradować teren - uważa radny Czerwonka. - Tymczasem po raz kolejny zaproponowano w tym miejscu coś, co nie zostało z mieszkańcami skonsultowane i zapewne będzie rodzić kolejne konflikty. Zawsze warto jednak najpierw porozmawiać i pomysł przedyskutować, zamiast proponować na siłę.

Budowa wybiegu ma kosztować 46 tys. zł. Powstaną m.in. elementy toru przeszkód (np. mostek, równoważnia, slalom, mur itp.). Otwarcie powinno nastąpić najpóźniej w grudniu przyszłego roku.

(db)