REKLAMA

Bemowo

Nie tylko na Bemowie

 

Wspomnienie prezydenta Mieczysława Barei

  21 listopada 2014

alt='Wspomnienie prezydenta Mieczysława Barei'
źródło: Wikipedia

O kompromitacji Państwowej Komisji Wyborczej, która nie była w stanie przygotować systemu informatycznego na wybory 16 listopada, napisano już dużo. Że może być niedobrze, mówiło się od dawna, przynajmniej od nieudanego testu nowego systemu na trzy tygodnie przed dniem wyborów.

REKLAMA

Ja poczułem, że zbliża się katastrofa, gdy rejestrując we wrześniu listy wyborcze zobaczyłem, iż w nowym systemie komputerowym dane kandydatów w trakcie procedury rejestracji kilkakrotnie wpisuje się ręcznie do komputera, na podstawie dokumentów papierowych wytworzonych (tzn. wydrukowanych z tegoż systemu) w poprzednich etapach rejestracji. Dlatego pojawiały się błędy literowe w nazwiskach kandydatów, a nawet znikały całe listy. Nie świadczy to jednak szczególnie źle o osobach wpisujących dane, natomiast fatalnie o urzędnikach, którzy byli odpowiedzialni za wprowadzenie nowego systemu w PKW. PKW po prostu nie wie, do czego służy informatyka: dane kandydata powinny być raz pobierane ze spisu wyborców i obrabiane wyłącznie w systemie elektronicznym. Tymczasem sposób korzystania z komputerów przez PKW przypomina wbijanie gwoździ za pomocą smartfona.

Piszę ten felieton przy okazji wyborów, by wspomnieć wybitnego mieszkańca dzielnicy Bemowo, sędziego Mieczysława Bareję. Sędzia Bareja od 1990 r. pełnił funkcję wojewódzkiego komisarza wyborczego i przewodniczącego Okręgowej Komisji Wyborczej w Warszawie. W 1997 r. PKW wprowadzała nowy system informatyczny z podobnym sukcesem jak obecnie i powstał gigantyczny bałagan. Najgorzej było w Warszawie, gdyż tu jest najwięcej obwodów głosowania: mieliśmy zamieszanie w komisjach i tłum przewodniczących komisji czekających do rana na placu Bankowym. Bareja jako jedyny był w stanie zapanować nad chaosem, który wtedy powstał. Sędzia Bareja został niesłusznie oskarżony o kłamstwo lustracyjne, co przypłacił zdrowiem i śmiercią w 2003 r. Wiem to i pamiętam, gdyż byłem pełnomocnikiem jednego z komitetów wyborczych. Ponieważ jednak zamieszanie w siedzibie warszawskiej komisji wyborczej pokazała telewizja, sędzia Bareja został odwołany. Prawdziwy odpowiedzialny za ten bałagan, prof. Wojciech Łączkowski, pożegnał się w aksamitny sposób ze stanowiskiem przewodniczącego PKW, gdy wszyscy o nim zapomnieli. Później sędzia Bareja został niesłusznie oskarżony o kłamstwo lustracyjne, co przypłacił zdrowiem i śmiercią w 2003 r.

Postać Mieczysława Barei symbolizuje też istotną zmianę w warszawskim samorządzie. Dokładnie dwadzieścia lat temu, po wyborach samorządowych, został on wybrany na funkcję prezydenta m.st. Warszawy (wówczas prezydenta wybierała Rada Gminy Warszawa-Centrum) - na niecały miesiąc. Jego poprzednik, Stanisław Wyganowski, został w 1990 r. wybrany na tę funkcję jako ceniony urbanista, bez żadnych konotacji partyjnych. Bareja został wybrany także jako autorytet, ale działo się to już w zamieszaniu walk partyjnych. Kandydatura jego następcy, Marcina Święcickiego, była wyłącznie wynikiem uzgodnień pomiędzy partiami i rozpoczęła szkodliwy proces upartyjnienia stołecznego samorządu.

Choć trzeba przyznać, że czasy prezydentów Święcickiego i Piskorskiego jakimś nadmiernym upartyjnieniem, w porównaniu z późniejszymi praktykami, nie grzeszyły...

Maciej Białecki
były wiceburmistrz Pragi Południe (2002-2004) i radny sejmiku mazowieckiego (2002-2006)

 

REKLAMA

Komentarze

Ten artykuł nie ma jeszcze żadnych komentarzy. Twój może być pierwszy...

LINKI SPONSOROWANE

REKLAMA

Kup bilet

REKLAMA

Najnowsze informacje na TuBemowo

REKLAMA

REKLAMA

REKLAMA

REKLAMA

Misz@masz

Artykuły sponsorowane

REKLAMA

REKLAMA

Kup bilet

Znajdź swoje wakacje

Powyższe treści pochodzą z serwisu Wakacje.pl.

Polecamy w naszym pasażu

Wstąp do księgarni

REKLAMA

REKLAMA

REKLAMA

REKLAMA