Wschodnia Białołęka dostanie kino bez reklam. "Tego chcieli mieszkańcy"
5 października 2020
W tegorocznym budżecie obywatelskim, mieszkańcy wybrali budowę kina w Białołęckim Ośrodku Kultury przy ul. Głębockiej 66. Ucieszy to dzieci, przesiadujące w świetlicy w sąsiedniej szkole nr 356. Przed nowym kinem stoi jednak wyzwanie w postaci stacjonującego nieopodal Multikina.
Pomysłodawcy mówią o kinie "bez reklam, przyjaznym rodzicom, z porankami dla dzieci". Ma wydobyć potencjał ukryty 350-osobowej sali widowiskowej w filii BOK przy Głębockiej. Wyposażenie, obsługę i personel wyceniono na 750 tysięcy złotych.
W tej kwocie zawierają się m.in. bezpłatne, poranne projekcje kinowe z myślą o dzieciach przesiadujących w szkolnej świetlicy, a także animatorzy gotowi zaopiekować się dziećmi w kinie. Inwestycja wychodzi naprzeciw problemowi, z jakim zmagają się rodzice, czyli relatywnie wysokich cen biletów. Weekendowe wyjście z rodziną na seans w dużym, popularnym multipleksie to wydatek rzędu 100-130 zł. Nie każdy może pozwolić sobie na taką przyjemność. BOK planuje rozwiązać to inaczej.
W planach projekcji znajdują się bezpłatne pokazy poranne od poniedziałku do piątku w godzinach 9:00-12:00, a także filmowe środy i piątki w godzinach wieczornych. Plan zakłada jeden lub dwa weekendy w miesiącu poświęcone pokazom.
Czy wielki multipleks nie przyćmi lokalnego kina?
Po drugiej stronie Trasy Toruńskiej znajduje się potężne Multikino. Rodzi to pytanie, czy obecność drugiego kina w tej okolicy ma sens.
- Inne są założenia kin lokalnych, a inne wielkich multipleksów. Błędem jest przyjmować, że frekwencję powinno mieć taką, jak kina komercyjne - mówi dyrektorka Białołęckiego Ośrodka Kultury Karolina Adelt-Paprocka. - Zasadność powstania kina ocenili mieszkańcy w głosowaniu i to oni zdecydowali, żeby przeznaczyć na nie fundusze - dodaje.
Kino zapowiada się jako przyjazna rodzicom alternatywa dla droższego Multikina. Wybrali je sami mieszkańcy dzielnicy.
(kb)