Wodny plac zabaw dla Białołęki. Bardzo złe wieści
2 kwietnia 2019
Koniec z zaklinaniem rzeczywistości. Budowa wodnych atrakcji za takie pieniądze i w takim czasie, jakie zaproponował ratusz, jest niemożliwa.
Gdy w ubiegłym miesiącu napisaliśmy, że otwarcie wodnego placu zabaw w parku Henrykowskim w tegoroczne lato jest niemożliwe, spadła na nas fala krytyki za "pesymizm" i "psucie zabawy". Fakty są jednak faktami: urząd dzielnicy zaproponował potencjalnym wykonawcom tak mało pieniędzy i zażądał tak krótkiego czasu realizacji, że..
Problemy z projektantem wodnego placu zabaw. Kiedy powstanie?
Za nami wyjątkowy pod względem pogody i długości sezon letni, który utwierdził mnie w przekonaniu, jak atrakcyjną i przydatną inwestycją będzie wodny plac zabaw w parku Henrykowskim. Do jego idei udało mi się przekonać wielu mieszkańców. Dzięki zwycięstwu w głosowaniu w budżecie partycypacyjnym miał powstać w tym roku. Nie powstał.
. do przetargu nie zgłosił się nikt. 2 kwietnia w informacji z otwarcia ofert urzędnicy byli zmuszeni napisać o ich braku.
- Prawdopodobnie powtórzymy przetarg w najbliższym czasie - mówi wiceburmistrz Jan Mackiewicz.
Najbliższa sesja, na której Rada Warszawy mogłaby zwiększyć budżet na inwestycję, jest dopiero w przyszłym miesiącu, więc ratusz nie znajdzie dla zainteresowanych firm zachęty w postaci dodatkowych pieniędzy. Może zaproponować potencjalnym wykonawcom lepszy harmonogram, ale wtedy trzeba będzie zapomnieć o otwarciu na lato. Z "trzeciej strony" są jeszcze mieszkańcy oczekujący jak najszybszego oddania placu zabaw, który miał być gotowy już w grudniu ubiegłego roku.
Ręce na pokład
Przypomnijmy: w 2017 roku pomysł budowy wodnego placu zabaw zdobył w głosowaniu nad budżetem partycypacyjnym ponad 2300 głosów. Projekt Dominiki Rybarczyk spodobał się mieszkańcom dzielnicy na tyle, że zgarnął całą pulę przeznaczoną na tzw. projekty ogólnodzielnicowe.
Plac zabaw ma mieć formę betonowej niecki, pokrytej kolorową nawierzchnią antypoślizgową i podzielonej na dwie części: dla dzieci mniejszych i starszych. W pierwszej znajdą się dysze tryskające z poziomu gruntu wodą o małym ciśnieniu, w drugiej - małe "fontanny" w kształcie kołowrotków, grzybków czy gejzerów. Powstanie także automatyczna toaleta z przebieralnią.
Co ciekawe, początkowo urzędnicy odrzucili pomysł budowy wodnego placu zabaw przewidując, że nie da się przeprowadzić tak dużej inwestycji w ciągu jednego roku, zgodnie z zasadami budżetu partycypacyjnego. Zasada ta jest o tyle bezsensowna, że za spóźnione projekty nikogo nie czekają żadne sankcje a pieniądze są po prostu przesuwane na kolejny rok.
(dg)
.