Woda stop na SOP
10 września 2010
5 września likwidator Spółdzielczego Osiedla Pracowniczego w Falenicy miał wstrzymać dostarczanie wody dla mieszkańców. Powód? Podwyższone opłaty za pobór wody ze studni, które nie mają aktualnego pozwolenia wodnoprawnego.
Będzie kasa, będzie woda
Andrzej Kiełczewski, likwidator SOP, w liście do mieszkańców pisze: "Koszt opraco-wań wymaganych do wydania zezwolenia na użytkowanie starych studni wynosi około 60 tys. zł. Dotychczas na własną odpowiedzialność nie zrealizowałem uchwały walnego zgromadzenia z kwietnia 2010 r. o wyłączeniu studni, będąc świadom kło-potów, na jakie zostaliby narażeni mieszkańcy zaopatrywani w wodę przez nasze studnie. Przez te kilka miesięcy usiłowałem doprowadzić do zmiany absurdalnych żądań urzędników różnych instytucji. Zwołałem na dzień 30 sierpnia 2010 r. nad-zwyczajne walne zgromadzenie spółdzielców, aby podjęło decyzję: czy zgłosić upadłość spółdzielni, czy wyłączyć z eksploatacji studnie? Nie czuję się upoważ-niony do samodzielnego podjęcia tak ważnej decyzji, jednak w powstałej sytuacji nie widzę innych rozwiązań. Nawet jeśli nie wyłączę studni, to z braku pieniędzy nie będę mógł płacić żadnych rachunków, w tym za energię elektryczną do napędu pomp (wszystkie pieniądze ściągają mi z zablokowanego konta bankowego). RWE wyłączy wtedy dostawę energii i wody też nie będzie, tyle że parę tygodni (miesię-cy) później".Po odcięciu niektórzy będą mieli
Miejskie Przedsiębiorstwo Wodociągów i Kanalizacji buduje odcinek wodociągu, któ-ry zapewni części mieszkańców dostęp do wody. Nawet jeśli studnie zostaną wyłą-czone, to jedna trzecia "odwodnionych" może liczyć na wodę, tyle że o niższym ciśnieniu niż dotychczas. Reszta będzie musiała poczekać do 2013 roku, gdy budo-wa wodociągu w Wawrze się zakończy.Ostatecznie do wyłączenia wody nie doszło. Nadzwyczajne walne zgromadzenie spółdzielców nie zgodziło się na odcięcie studni i zobowiązało likwidatora do szuka-nia innych rozwiązań. - Spółdzielnia gwarantowała dostęp do wody i umowa z jej członkami zobowiązuje - mówi Marek Wilczyński, członek SOP. - Nie zgadzamy się na wyłączenie studni i na likwidację spółdzielni. Do czasu zbudowania wodociągu będziemy trwać przy tym stanowisku.
Do sprawy wrócimy problem wody w Falenicy bowiem trwa, a rozwiązania nie widać.
Wiktor Tomoń