Więźniarki na wawerskich ulicach
27 marca 2013
Resocjalizacja przez pracę na rzecz dzielnicy - brzmi nieco formalnie, choć efekty pomysłu są jak najbardziej praktyczne. Mniej śmieci. Więźniarki sprzątają nam Wawer.
- Na współpracy dzielnicy z zakładem karnym korzysta zarówno społeczność Wawra, jak i osadzeni. My oszczędzamy na wydatkach na usługi, które do tej pory były wykonywane odpłatnie przez firmę sprzątającą, zapewniając więźniarkom jedynie sprzęt, odzież i ubezpieczenie, a one czują się potrzebne społeczności lokalnej i pracują - mówi wiceburmistrz Przemysław Zaboklicki. - Oszczędności dla dzielnicy w związku z zatrudnieniem więźniarek sięgną ponad 200 tys. zł - chwali pomysł.
Dyrektor Aresztu Śledczego Warszawa-Grochów mjr Zbigniew Królikowski podkreśla resocjalizacyjny charakter pomysłu. - Praca daje skazanym możliwość naprawy krzywd, które wyrządzili społeczeństwu. Skazani naprawdę chętnie podejmują się tego rodzaju prac społecznych - mówi z przekonaniem.
Więźniarki pracują od poniedziałku do piątku w godzinach od 8.00 do 14.30. Same przyjeżdżają pociągiem z Grochowa. Pracują w budynku po byłym gimnazjum przy ul. Żegańskiej 1a (obecnie Wawerskiej Strefie Kultury), porządkując go oraz pobliski parking, na dwóch placach zabaw: przy ul. Pożarskiego 1 i przy ul. Ukośnej oraz na osiedlu przy ul. Żegańskiej 24. Umowa obowiązuje do końca roku. Od kwietnia dodatkowych 15 więźniarek będzie pracować na kolejnych dzielnicowych skwerach i placach zabaw, wspomagając Zarząd Gospodarowania Nieruchomościami w utrzymaniu porządku i czystości. Umowa obowiązuje do końca roku. Do obowiązków więźniów należą również doraźne remonty i naprawy.
Od 15 maja zeszłego roku oszczędności dzielnicy związane z pracą więźniarek wyniosły 45 tys. zł. - Od kwietnia do końca roku szacujemy je na ponad 200 tys. zł. Takie byłyby koszty usług firmy sprzątającej - mówi Konrad Rakca z urzędu dzielnicy.
Anna Sadowska