REKLAMA

Wawer

inwestycje »

 

Borków nie chce u siebie szkoły

  26 marca 2013

alt='Borków nie chce u siebie szkoły'

Jaka przyszłość czeka rejon Borkowa? Do 13 marca mieszkańcy mogli wnosić uwagi do projektu miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego.

REKLAMA

Obszar Borkowa obejmuje: od zachodu - ulicę Trakt Lubelski (od Borowieckiej do Cylichowskiej), od północy ulicę Cylichowską (od Traktu Lubelskiego do Mrówczej) oraz Mrówczą (od Cylichowskiej do Odeskiej), od wschodu Mrówczą (od Odeskiej do Juhasów) oraz Juhasów (od Mrówczej do trasy Olszynki Grochowskiej) oraz trasę Olszynki Grochowskiej (od Juhasów do Borowieckiej) i od południa Borowiecką (od trasy Olszynki Grochowskiej do Traktu Lubelskiego).

Ludzie chcą sypialni?

Projektanci obecni na posiedzeniu wawerskiej komisji ładu przestrzennego przedstawili wersję planu, która spełniała już część wcześniej zgłaszanych postulatów mieszkańców. I tu pojawił się konflikt interesów - tubylcy oczywiście chcieli się zajmować konkretnymi działkami, a radni przyjrzeć się układowi komunikacyjnemu czy założeniom planistycznym.

- Nie do końca udało się to zrobić - mówi Marcin Kurpios, przewodniczący komisji. - Natomiast plan jest już o wiele lepszy niż to, co nam przedstawiono trzy lata temu, gdy były wybierane koncepcje.

Nadal według komisji jest problem w planie z układem komunikacyjnym i lokalizacją szkoły na tym terenie, bo są zdania podzielone, gdzie miałaby się znajdować. Chodzi o tak zwaną rezerwę pod usługi oświaty. Możemy oczywiście zrobić osiedle-sypialnię, gdzie będą same domki i jedna droga dojazdowa, ale nie będzie to dobre miejsce do życia - podsumowuje Marcin Kurpios Projektant ma pewne wymagania co do planu. Musi zostać określona liczba terenów pod zabudowę, pod tereny zielone, muszą być zaplanowane działki pod usługi, itd. Musi być także przewidziana działka pod usługi oświaty. A czy to będzie gimnazjum, czy szkoła podstawowa, wskażą późniejsze analizy.

- Borków to są domki, nie ma jeszcze tak dużego zagęszczenia - mówi przewodniczący Kurpios. - A ten plan jest robiony z perspektywą 30-letnią. W najbliższych latach liczba ludności na tym terenie wzrośnie dwukrotnie. Będzie potrzebna szkoła - stwierdza.

Właściciele działek, na których są planowane usługi oświaty, oczywiście tego nie chcą. Wskazują, że jest szkoła przy Trakcie Lubelskim (ośrodek socjoterapii), oraz że część dzieci z Borkowa chodzi do szkoły w Międzylesiu. Według tych ludzi szkoła w Borkowie nie jest potrzebna.

Podobne problemy występują z planowaniem układu komunikacyjnego. Gdy przewiduje się powstanie osiedli domów jednorodzinnych, to musi być odpowiedni dojazd do nich. Według mieszkańców dróg w planie jest za dużo. Problem tkwi w charakterze działek. - Najczęściej są to byłe tereny rolne - zauważa Marcin Kurpios. - Szerokie np. na 5 m, a długie na 500 m. Na takich działkach nic się nie da wybudować. Trzeba je scalić i zrobić nowy podział geodezyjny. Każda działka, aby stała się budowlana, musi mieć dostęp do drogi. Nie wszędzie da się taką drogę poprowadzić, więc będą drogi wewnętrzne - wyjaśnia.

Gdy droga jest ogólnodostępna, jest budowana przez miasto, które musi wykupić teren pod jezdnię. Jeżeli będzie to droga wewnętrzna, wówczas buduje ją właściciel działki. Mieszkańcy zaś nie chcą poszatkowania ich działek dojazdami, czy przeznaczenia ich pod cele publiczne, bo wielu z nich chce je korzystnie sprzedać. - Dlatego zależy im, żeby tych dróg było jak najmniej - wnioskuje przewodniczący Kurpios. - Miastu też nie zależy, żeby było dużo dróg publicznych, bo wtedy trzeba organizować wykupy, bo pięć lat po przyjęciu planu, zasadniczo wszystko powinno być wykupione. A miasto nie ma na to funduszy. Dlatego plany tak powoli idą, a miasto nie przyspiesza, bo nikomu nie zależy, żeby wydawać pieniądze, jak jest kryzys - stwierdza.

Podobnie wygląda sprawa kanalizacji. Nie ma planu szczegółowego kanalizacji na tym terenie, a wiadomo, że teren się nie rozbuduje, dopóki go nie będzie.

A czy sami radni mają do planu miejscowego jakieś zastrzeżenia? - Plan nie jest robiony na teraz i pod interesy mieszkańców. Jest robiony pod rozwój dzielnicy. Chcemy, żeby były drogi i miejsce pod szkołę, żeby można było to osiedle rozwijać. Nie wszyscy mieszkańcy się z tym zgadzają, bo każdy ma jakieś własne interesy. Możemy oczywiście zrobić osiedle-sypialnię, gdzie będą same domki i jedna droga dojazdowa, ale nie będzie to dobre miejsce do życia - podsumowuje Marcin Kurpios

Sławomir Bączyński

 

REKLAMA

Komentarze

Ten artykuł nie ma jeszcze żadnych komentarzy. Twój może być pierwszy...

LINKI SPONSOROWANE

REKLAMA

Znajdź swoje wakacje

REKLAMA

Najnowsze informacje na TuWawer

REKLAMA

REKLAMA

REKLAMA

REKLAMA

AMBRA - Twoje Perfumy
AMBRA - Twoje Perfumy

Misz@masz

Artykuły sponsorowane

REKLAMA

Butelki dla dzieci Kambukka
Kambukka Reno

REKLAMA

City Break
City Break

Kup bilet

Znajdź swoje wakacje

Powyższe treści pochodzą z serwisu Wakacje.pl.

Polecamy w naszym pasażu

Wstąp do księgarni

REKLAMA

REKLAMA

Wyjazdy sportowe
Wyjazdy sportowe

REKLAMA

REKLAMA

Top hotele na Lato 2024
Top hotele na Lato 2024