Wieś w wielkim mieście. Rusza Folwark Wawer

Pomysł na farmę w Wawrze zrodził się tak naprawdę z dwóch idei. Stowarzyszenie "Serduszko dla Dzieci" miało plan na stworzenie farmy terapeutycznej dla dzieci i prowadzenie na jej terenie różnych warsztatów eko-tematycznych, zaś radna Marta Turska w ubiegłym roku zaproponowała projekt na wzór folwarku przy ul. Rychnowskiej, tuż przy wjeździe na Plażę Romantyczną. Ponieważ obie idee były łudząco podobne do siebie, postanowiono połączyć siły. - Jednak od razu było wiadomo, że działka przy Rychnowskiej nie nadawała się do tego ze względu na teren zalewowy. Nic na dobrą sprawę tam nie można na stałe postawić, a tym bardziej trzymać zwierząt hodowlanych - słyszymy od organizatorów przedsięwzięcia.

Szereg warsztatów i innych atrakcji

Ostatecznie zdecydowano się na lokalizację przy ul. Śnieguliczki 35. To właśnie tam stowarzyszenie wydzierżawiło od miasta blisko półhektarową działkę. Na potrzeby folwarku zaadaptowano istniejący na działce budynek z kominkiem. Wybudowano drewniany domek, w którym będą się odbywały zajęcia poświęcone pszczelarstwu (osiem uli już zawitało na farmę, a wedle zapowiedzi będą kolejne), w drugim budynku mają się odbywać warsztaty, podczas których będzie można nauczyć się np. kiszenia ogórków, kapusty, wyrobu serów domowym sposobem czy pieczenia chleba.

Na farmie z czasem pojawią się też zwierzęta hodowlane - kozy, owce, króliki, kury a nawet alpaki. Będzie też wędzarnia, poletka i szklarnia do uprawy zbóż, ziół, warzyw i grzybów typu pieczarka i kania. Dla przybyłych będzie też dostępny domek do uloterapii - miejsce, gdzie można się położyć na drewnianej leżance wdychając zapachy z ula i wsłuchiwać się w brzęczenie pszczół. Zaplanowany jest też niewielki parking oraz plac zabaw dla dzieci. Farma będzie dedykowana rodzinom, a warsztaty wedle umowy z dzielnicą i Wawerskim Centrum Kultury będą się odbywały co weekend (począwszy od 11 lipca). Na początek - bezpłatne warsztaty pszczelarskie. W tygodniu farma ma posłużyć jako zaplecze dla młodzieży i dorosłych (15-26 lat), którzy pod okiem instruktorów będą pobierać nauki z zakresu gastronomii i pszczelarstwa.

Wspólne miejsce, o które wszyscy się troszczą

- Chcemy, żeby to było wspólne miejsce, o które wszyscy się troszczą. Liczymy np. na seniorów, którzy będą opiekowali się grządkami, czy też zwierzętami, które się tu pojawią. Liczymy też na rodziny, które licznie i często będą odwiedzać to miejsce ze względu na fajny kontakt z naturą i ciekawe warsztaty. Plany rozwojowe pokrzyżowała nam epidemia koronawirusa, gdyż mieliśmy już kilka firm poważnie zaangażowanych w nasz projekt, które zadeklarowały fundusze. Teraz możemy tylko zaapelować do ludzi i firm zainteresowanych wsparciem naszej inicjatywy, żeby się do nas zgłaszały. Jestem przekonana, że wspólnymi siłami zrobimy z tego miejsca farmę z prawdziwego zdarzenia, gdzie mieszkańcy co weekend chętnie będą zaglądać - mówi Aleksandra Smolińska, prezes stowarzyszenia "Serduszko dla Dzieci".

(DB)